Małgorzata Wieczorek

Bez wyobraźni umieramy powoli.

Wybaczyć można wiele poza brakiem wdzięku i wyobraźni. Zostawmy może wdzięk na boku, nie każdy z nim się rodzi, nic już się na to nie poradzi, ale na szczęście to wyobraźnia jest ważniejsza. Można ją wyćwiczyć, co oznacza dobrą wiadomością dla wszystkich. Ćwiczyłam pilnie wyobraźnię od dzieciństwa, podpuszczana przez otoczenie, które powtarzało, że nie cierpi ludzi, którzy przestali lubić bajki, tylko dlatego, że dorośli. Szczerze mówiąc, też nie do końca rozumiem, jak funkcjonują tacy ludzie.

Jak to jest możliwe, że czytają książki?

To nie jest do końca retoryczne pytanie. Każda autorka, czy też autor, bez względu na to, co po drodze dzieje się w ich głowach, kreśli martwe znaki drukowane później na przetworzonych i wysuszonych pupach celulozowych. Książka to przedmiot bardzo nieożywiony i bez wyobraźni czytelników nie ma śladu po tej iskrze, która sprawia, że fikcja przez ułamek sekundy staje się barwniejsza od realnego świata.

Zapraszam do zaglądania do zakładki Na wynos. Zróbmy to razem, poszukajmy tej iskry, która sprawi, że opowieści ożyją i dostarczą niezbędnej w życiu odskoczni. A jeśli znajdziecie w nich coś jeszcze, to nie zapomnijcie mi o tym napisać w komentarzu. Ja zaś ze swojej strony postaram się być zabawną przewodniczką po fantastycznych światach.

Małgorzata Wieczorek