Ministrant

Mam pecha do psychopatycznego wielbiciela z mojej podstawówki. Jest to imbecyl wbity w pychę przez Kościół i niestety pozbawiony odpowiedniej psychoterapii w kluczowej chwili, więc wyrósł na pozbawionego empatii knura i maniaka religijnego. Pomogli mu w tym bliscy oraz ludzie Kościoła, wmawiający, że tępy katolik jest obiektem marzeń każdej laski, która będzie wdzięczna za „nawrócenie” i pokocha debila, który ją zniszczył i rozłączył z nieochrzczonym lekarzem-sportowcem. Z zemsty za to, że go nie chcę, psychopatyczne bydle zepsuło mi wszystko, co tylko dało się zniszczyć w czyimś życiu.

Do tej pory go nie kojarzyłam, ale przypomniałam go sobie z naszego pokazu sportowego. W młodzikach Michał i ja jeździliśmy osobno jako soliści, ale poznaliśmy się wiele wcześniej, gdy byłam z wizytą u jego ojca, polskiego księcia i namówiłam chłopca na łyżwy. A nie ma bardziej norweskiego sportu (pradziadek też jeździł na łyżwach), więc Michał był bardzo chętny, bo po pradziadku po stronie mamy też jest Norwegiem.

Spotkaliśmy się ponownie na Torwarze i wkrótce zaczęliśmy się przygotowywać do zawodów jako para sportowa. Przyszedł czas pokazów i oprócz koleżanek z podstawówki przylazł na Torwar chłopiec, którego znałam z podstawówki. Rozmawiałam z nim wcześniej i na jego stwierdzenie, że się ze mną ożeni, oświadczyłam mu zgodnie z radą mojego ojca, że musi mu wystarczyć przyjaźń. Chłopiec dostał furii, widząc, że tańczę z Michałem. Wiem teraz, że był to Rafał Magazynier. Nie pamiętam, czy to wtedy próbował zgwałcić mnie w szkolonym kiblu, czy trochę później – myślę, że po tym pokazie – ale widocznie uznał mnie za swoją własność i od tamtego czasu traktuje mnie jak szmatę. Mszcząc się za to, że nigdy go nie zechcę, opowiada rzeczy, które mają świadczyć o tym, że do siebie „pasujemy”, blokując kłamstwami wszystkie osoby dla mnie odpowiedniejsze. Ale to teraz my będziemy się na nim mścić. Przez „my” rozumiem Michała, siebie, moich przyjaciół oraz moją rodzinę oraz rodzinę Michała.

Rafał zemścił się na mnie okrutnie za to, że go nie zauważam. Rozłączył mnie intrygami oraz kłamstwami mnie z moim sportowym partnerem w chwili, kiedy mieliśmy już opracowany medalowy program, którego nigdy nie dano nam zaprezentować na zawodach. On i jego rodzina to psychopatyczni, niemoralni kłamcy, którzy nigdy nie byli moimi znajomymi za to zrobili z mojego kolegi z lodowiska, syna księcia, przestępcę podającego się za kogoś, kim nie jest. Nie wiem, co im się nie podobało – czy to że ma długie włosy i jest. nie ochrzczony? Dla mnie to same zalety. Byłam zaręczeni na studiach z Michałem i za to Rafał wraz ze swoją bandą zakatował mnie psychicznie, wmawiać wszystkim kłamstwa na temat Michała. To kościelny protektor Rafała mnie wtedy zgwałcił i zaszczuł. Sam Rafał mnie pobił kilka razy. Z traumy i stresu po raz kolejny straciłam pamięć, byłam w matni, nie dawałam rady wytłumaczyć różnym idiotom, że to wszystko to stek bzdur i urojenia idioty. Próbowałam wtedy popełnić samobójstwo. Mogę stracić pamięć po praniu mózgu i zastraszeniu, ale nie zaakceptuję tego psychopaty, Rafała. Kłamie złośliwie jak z nut całkowicie bez zastanowienia. Moim zdaniem to psychopata w postaci czystej, tak samo jak cała jego rodzina. Nie pojadę na żaden konwent już nigdy. Nie w sytuacji, gdy to bydle pozostaje bezkarne, jest wysłuchiwane i zaszczuwa kolejnych moich przyjaciół. Obwołał się królem fandomu ze swoim przyjacielem. Zostawiam wam to królestwo, nic to po mnie.

Żeby było ciekawiej Rafał, który jest nikim, śmieciem, podaje się za krewnego Woźniaka-Staraka, co jest totalną bzdurą, Woźniak się go wyparł. Rafał zrobił z mojego ojca pedofila, a z matki prostytutkę, rozpowiadając o mnie wszędzie kłamstwa. Mści się w ten sposób opowiadając bzdury, ponieważ nie panuje nad swoją furią z powodu odrzucenia. Jego rodzice wynajęli „psychoterapeutę” – psychopatę-oszusta, który posługując się samymi nielegalnymi metodami jak pranie mózgu, próbował mi wmówić, że urojenia debila Rafała na mój temat były prawdą. Przeszłam piekło, ponieważ moi rodzice również mu uwierzyli i zwrócili się przeciwko mnie, myśląc że tyle zaangażowanych osób nie może się mylić. Niestety, Kościół jest pełen psychopatycznych idiotów, którzy łżą z łatwością. Zgodnie z podręcznikami psychologii głęboko religijni ludzie zawsze są nisko-inteligentni i niestety nie należy im wierzyć. Dowodem na to, że moja matka jest prostytutką miał był fakt, że pracowała w nocy – no cóż tak się składa, że SORu, czyli Szpitalnego Oddziału Ratunkowego nie zamyka się w nocy, żeby lekarze mogli się wyspać. Są odpowiedzialne zawody, w których pracuje się na zmiany cała dobę. A jeśli ja mówię, że się nie wyspałam, to dlatego że z powodu zaszczucia, traumy i stanów lękowych mam problemy ze snem, więc skurwielu ze mnie też nie rób prostytutki i wariatki. W odróżnieniu od przeciętnego imbecyla mam na tyle skomplikowaną psychikę, że cierpię. Ty jeszcze nie wiesz, co to jest cierpienie. Możemy ci pokazać.

Rafał psychopata był ministrantem i razem z rodzicami przekonał grupę ludzi Kościoła, żeby mnie nękali i zmuszali do zaakceptowania Rafała. Mam na karku idiotę hierarchę – pedofila i seksoholika, który ponawiał próby namówienia mnie na seks i jak się dowiedziałam jakiś czas temu, zgwałcił moją koleżankę z podstawówki, która u niego sprzątała, wredne bydle, które nie powinno wyjść z więzienia. Mam również na karku idiotkę zakonnicę, przekonaną, że muszę iść do klasztoru, żeby przebłagać pana buczka, za sam-nie-wiem-za-co. Ona sama u mnie również „rozpoznała protytutcję”. Zapytajcie to bydle na jakiej podstawie. (Przypominam, że smartfony mają możliwość nagrywania rozmowy – jest to bardzo przydatne, ponieważ w starciu z psychopatą nie można inaczej wygrać, niż dostarczając Prokuraturze konkretne dowody – jest to wiedza z podręcznika profilera oraz zalecenia Policji w tej sprawie. W oczach prawa rozmowa telefoniczna jest korespondencją, więc mamy prawo ją zapisywać, przechowywać oraz udostępniać innym. Nie jest to podsłuch, jeśli nagrywa adresat wiadomości, czyli osoba, która rozmawia. Mamy sporo dowodów na kilka osób, ale pani zakonnica nam umyka, będę wdzięczna za uzupełnienie.)

Ów Rafał Magazynier, o nie znanym mi nazwisku, zepsuł mi markę osobistą, złośliwie podając się, za mojego byłego męża, który chce „odzyskać” swoją „chorą psychicznie żonę”. Nie wiem jakie powody wskazuje jako przyczyny, że go nie pamiętam, wolę chyba nie wiedzieć. Muszę za to podkreślić z cała stanowczością, moja siostrzenica Misia nie jest córką moją i Rafała i nie nazywa się Michalina. Uczyłam ją pływać na basenie w czasie Nordconu, nigdy nie przypuszczałam, że te urojenia mogą być wzięte przez kogokolwiek za prawdę.

Rafał przechwala się, że ze swoim gangiem „trzyma nagrodę Zajdla”. Podobno razem z siostrą usunął moje opowiadanie z listy nominacji, ponieważ „autorka nazywa się tak jak ty, ale to nie ty”. Nie wiem, o co chodzi, ale pilnujcie, kto się tym zajmuje w Fandomie, bo równie bezczelnie twierdził, że na liście nominacji ulokował powieść, na którą nie było ani jednego głosu, bo „lubi autorkę” – no nie dziwię się, skoro się przejęła kłamstwami Rafała i zaczęła mnie nękać.

Powtarzam – nie zaszczułam żadnej pisarki, ani łyżwiarki, za to ja zostałam zaszczuta i zgwałcona. Zniszczono mi życie. W życiu nie zaakceptuję Rafała, ani się nie „nawrócę”, ani nie pójdę do klasztoru. Złożono mi za to pewną, korupcyjną propozycję – Rafał ze swoją siostrą „zrobią ze mnie pisarkę” i „dadzą mi Zajdla”, jeśli za Rafała wyjdę. Żeby było jeszcze zabawniej, padły też prpozycje, że mam za niego pisać, bo „on chce być pisarzem”. Jebnijcie się w łeb. Walczę z tym ograniczonym umysłowo psychopatą od dzieciństwa i się nie poddam. Jedyne, co osiągnął, to moje problemy z pamięcią, PTSD oraz stany lękowe. Ciekawa jestem, jakie kłamstwa Rafała i Ryszarda sprawiły, że stałam się niedrukowalna? Odczułam to, ale postanowiłam walczyć w taki sposób, że wygrałam konkurs literacki. Faktycznie potrafię pisać i nieuprzedzone jury ocenia mnie obiektywnie. Całe życie miałam wszędzie zaniżane oceny z powodu szczucia ludzi na mnie. Już się przyzwyczaiłam i tylko kalibruję sobie pogardę dla ludzkości.

Sama wydałam sobie demo mojej powieści i miałam wcześniejszą obietnicę pewnego fandomowego Dobrodzieja, że w tej sytuacji wejdzie finansowo w moje wydwnictwo. W czasie Warszawskich Targów Fantastyki sprzedałam ponad dwadzieścia egzemplarzy, co uważam za dobry wskaźnik zainteresowania. Na początku studiów oprócz podręczników psychologicznych wypożyczałam podręczniki do MBA – bo już wtedy planowałam założyć wydawnictwo – i chwilami wiem, o czym mówię. Zobaczymy, czy Dobrodziej się odezwie.

Nie jestem świętą Kościoła Rzymsko-Katolickiego, przestańcie mnie tak obrażać. Jestem poganką, a wszelkie moje „przepowiednie”, to efekt wiedzy i przestudiowanego podręcznika na temat przewidywania katastrof. Wydaje się wam to czarną magią, ale tylko dlatego, że jesteście durnowaci i dzieli was ode mnie cały wszechświat. Jestem człowiekiem, a wy jesteście wróblami, tylko zapomnieliście, gdzie wasze miejsce.

Nie potrzebuję Fandomu, żeby być szczęśliwa. Biznesowo obecność na tak wąskich imprezach nie ma sensu, a towarzysko jest tam ostatnio kiepsko. Nie spotkałam nikogo z moich przyjaciół. Ania i Lukasz zostali przez was zaszczuci również. To ostateczny upadek ruchu fanowskiego. Można się rozejść.

Bye Bye Bye!