Kalibracja nienawiści do ludzkości

Mój pradziadek był najszczęśliwszym z ludzi. Dzięki swojej ucieczce z domu, pomylonym pociągom i wyskoczeniu z wagonu w okolicy dworu hrabiego w Polsce uciekł przed wojskową szkołą z internatem i przed szybką śmiercią, gdy jego rocznik został wybity w czasie bitwy. Był lingwistą i nigdy nie żałował niczego w życiu. Pochował żonę, żył ponad setkę i był nestorem licznej rodziny. Mam wiele z jego osobowości i talentów, ale nic z jego szczęścia.

Z powodu maniaka religijnego zabrano mi wszystko w celu uszczęśliwienia mnie na siłę. Nie liczyło się, co mówię, nie liczyła się prawda. Jedyne co ludzie mieli w głowie to kłamstwa maniaka religijnego (poprawka – według schizofrenika, to schizofrenik ma „kontakt z Bogiem” lub chwilami uważa się za Boga, maniak religijny jest z reguły wyznawcą schizofrenika-szamana), który postanowił układać mi życie według swojego widzimisię. Powtórzę jeszcze raz – to nie jest mój krewny, to nie jest żaden psychoterapeuta. Nie było żadnego ślubowania czy przysięgania przed biskupem, że wyjdę za Rafała. Kochałam rodziców Michała za to, że nie został ochrzczony. Wbito mi nóż w serce, gdy się okazało, że ojciec Michała uwierzył w kłamstwa tych świrów (i oportunistów) i aby „mnie ratować” i stał się jedną z nieprzytomnych, niezorientowanych osób, które zniszczyły mnie i mojego partnera z lodowiska. Nie wiem, dlaczego moje słowa mniej znaczą niż słowa wariata? Raz po raz dowiaduję się, że po wyjaśnieniu, że nie mam krewnych w Polsce o nazwisku Nowak, pojawiają się tabuny zdrajców, którzy podekscytowani, że „biskup im powiedział”, lub że „przed biskupem” postanawiają mnie zaszczuć, żeby wariat był zachwycony i mógł sobie powtarzać, że „Chrystus zwyciężył”. Kurwa, nie byłam nigdy ubezwłasnowolniona i reguła w psychologii jest taka, że nawet jeśli ktoś ma problemy z pamięcią autobiograficzną, to wydarzenia i wiedza nie zniknęła z mózgu, więc dobrze wie, kogo nie cierpi, a kogo kocha. Nie mieliście prawa pozwalać na pranie mózgu i gwałt na mojej psychice. Każdy taki atak tej sekty na mnie kończy się problemami z pamięcią, coraz trudniej mi się po takim urazie psychicznym pozbierać. Rafał też jest chory – w moim miejscu miejscu pracy zostałam przez niego zgwałcona. Nie waginalne, ale też to był gwałt. Zostałam zmuszona przez jego gang do wysłuchiwania, jak wali sobie konia. Nie chciałam tego, nie wiem na co liczył. W życiu taki akt nie nastroi nikogo do zakochania się w takiej osobie. Podejrzewam, że był to kolejny akt zemsty Rafała.

Zniszczyliście mi wszystko, co dało się zniszczyć, koleżanki i koledzy. Mam nadzieję, że sami zobaczycie, co się dzieje z człowiekiem prześladowanym przed gang chorych psychicznie ludzi. Życzę wam tego szczerze. Bo mówiłam, że nie jestem kimś, kto chodził przysięgać przed biskupem, prawda? Że nie jestem zainteresowana Rafałem? Że wiem, że to moi prześladowcy z podstawówki? Ze są chorzy psychicznie? Ze trzeba mnie przed nimi ratować, a nie zmuszać do rozmowy z nimi i kłamać na mój temat? Że tylko ukradnie mi to kolejne lata życia wypełnione cierpieniem, kiedy będę składać się po kolejnej traumie? Że chcę z Michałem rozmawiać, a nie z tym idiotą Rafałem? Mam prawdo do prywatności, nie mieliście prawa wpierdalać się moje życie i robić wszystko wbrew moim życzeniom.

Mam nadzieję, że zdechniecie wszyscy.