Mój największy pech polegał na tym, że chodziłam do podstawówki z małoletnią kurewką, której ojcem był autentyczny gangster-alfons. Była na tej lekcji religii, podczas której broniłam seksu jako pozytywnego aspektu ludzkiego życia. Oczywiście przekazała plotę o mnie swojemu ojcu i razem uradzili, że jestem narybkiem, nadającym się do wciągnięcia do prostytucji – że „mam talent”. Nie nazwałabym światopoglądu przekazanego mi przez Rodziców, w którym mieścił się seks małżeński uprawiany nie tylko dla spłodzenia potomka, za „talent”. Talent do kurewstwa raczej okazała ta zakonnica-katechetka. Nauczała nas, że seks można tylko raz, dwa razy do zapłodnienia, a po urodzenia dziecka nic, a nic. Inaczej się jest kurwą. A jak facet chce więcej, to ma korzystać z usług prostytutek, bo „czysta” kobieta ma odpokutować fakt, że współżyła z mężem. No halo, nie wiem, jak można obojętnie przejść wobec kogoś z Kościoła, kto aktywnie tworzy popyt na usługi pań sprzedających swe wdzięki? Lub raczej popyt na usługi, które sprzedaje alfons, bo kobieta jest milczącym towarem, który nie ma nic do powiedzenia w tej branży. (Dla dociekliwych – wiem, bo przeczytałam kilka pozycji z kryminologii w czasie studiów, oferta BUW była interesująca.)
Ojciec tej pannicy zaczął mnie „wychowywać” i opowiadać, czego mam się nauczyć, żeby przetrwać w jego świecie. Miałam mu się podporządkować i okradać rodziców. Powiedział mi wprost, że zniszczy mi życie, że nigdy nie będę mieć nikogo – dokładnie właśnie dlatego, że odmówiłam zostania dziecięcą prostytutką. Jak do tej pory doskonale i skutecznie udaje mu się odgonić ode mnie wszystkich moich narzeczonych, opowiadając o mnie kłamstwa. Jego i jej intrygi sięgają szczytów władzy w kilku środowiskach. Jest to zastanawiające, ponieważ tak samo córka, jak i ojciec są tak prymitywni, jak najgorsi łachmnyci z samego dna społeczeństwa. Kurewka pozwala sobie przedstawiać się jako moja „siostra”, a alfons śmie opowiadać, że jest moim ojcem. Są zawodowymi oszustami i jak widać na zdjęciach, które umieściłam w jednym z poprzednich wpisów, w żaden sposób nie przypominają mojego ojca lub mojej siostry. Oczywiste jest, że nie potrzebuję ich „pomocy”. Zaszczuli na śmierć dwoje z moich przyjaciół, tylko dlatego że mnie znali i próbowali wytłumaczyć w fandomie, kto jest kimś. Ojciec tej kurewki przedstawił sfałszowany testament Krzysia. Są skrajnie niebezpieczni, obrotni i bezczelni. Kurewka już jako dziecko była zawodową oszustką i okazywała z tego powodu wielką dumę. Zaszczuła mnie ze swoimi wspólnikami wszędzie.
Mam nadzieję się w końcu od niej i jej ojca – alfonsa i pedofila – uwolnić. Piszę to, żeby mieć pewność, że dotrze do jak największej ilości osób, że nigdy nie miałam, ani nie chcę mieć z nią nic wspólnego. Zamierzam też omijać miejsca, w których ta szajka grasuje. Wiem, że ciągnie kasę z kilku bogatych osób w fandomie. Ale sami są winni, nie będę ich ratować, próbowałam już w latach dziewięćdziesiątych wytłumaczyć kto jest kim Niestety zakute katolickie łby wolały słuchać zawodowej prostytutki i jej przyjaciół z półświatka a nie mnie. Zaznaczę tylko, że ani złotówka z tego, co ta szajka nakradła, posługując się fałszywymi zapewnieniami, że to dla mojej mamy lub na moją „psychoterapię” nie trafiła do mnie lub do mojej mamy. Warto przypomnieć jedną z najsłynniejszych intryg tego typu, a dotyczącego naszyjnika królowej – kliknijcie tutaj.
Nie mam z nimi nic wspólnego. W życiu mnie nie zobaczycie na żadnym konwencie. Nie bywam tam, gdzie są przestępcy. A Straż Akademicka zapewni mi bezpieczeństwo w pracy, więc się was nie boję.
W życiu nie spotkałam tak durnych, zdemoralizowanych ludzi jak w Kościele lub w fandomie. Zmówiliście się z kurwą, to sobie ją tulcie do piersi i się z nią miziajcie. Mnie nie zobaczycie.
A jeśli nie wiecie, o co chodzi, to znaczy że siedzieliście pod kamieniem przez ostatnie – lekko licząc – pół wieku.
Zemsta jest słodka.