Psychopata

Uważam, że R. jest psychopatą. Niestety, jak się dowiedziałam, od lat siedemdziesiątych zawsze znajduje się biegły, który ocenia go i ratuje jako schizofrenika. Sami schizofrenicy potrafią być bardzo niebezpieczni i zakłamani, u niego dochodzi jeszcze bardzo silnie zaznaczona psychopatia.

Mam argumenty, dlaczego powinien być poddany obserwacji psychiatrycznej jak Trynkiewicz. Jest tworem subkultury kościelnej – a jak wiadomo, nie diagnozuje się jako chorych psychicznie osób z innej kultury. Piszę, że jest to inna kultura, bo są rażące różnice. W kulturze kościelnej jak najbardziej wypada mówić o tym, że zna się wolę Boga, lub że muszę podporządkować się wymysłom zakonnicy, bo „ona tak chce”, podczas gdy człowiek z naszej kultury od razu się zastanawia, czy ten głos Boga w jego głowie nie jest oznaką schizofrenii. Zapytałam kiedyś o te objawy R. i zaprzeczył istnieniu głosów w głowie, mówi tak, bo chce wymusić na ludziach podporządkowanie się jego woli. Chociaż symuluje, gdy jest to mu na rękę. Ostatecznym argumentem, który mnie przekona, ze to schizofrenik, a nie zdemoralizowany, poruszający się sprawnie w Kościele przestępca, byłoby obrazowanie mózgu, bo w jego wieku powinien już mieć typowe dla dziedzicznej degeneratywnej choroby, czyli schizofrenii, dziury w mózgu.

R. jest niewykształconym ignorantem, chociaż jest całkiem inteligentny. Postępowania z ludźmi nauczył go ojciec. Nie ma zahamowań psychicznych i nie boi się kłamać, dzięki oszustwom zagarnia poważne sumy pieniędzy. I z tego żyje. Próbował na mnie wymóc pomoc w kolejnym przekręcie, ale mu odmówiłam i zawsze odmówię. Nie jest moim krewnym, chociaż za takiego się podaje. Z łatwością uzależnia od siebie ludzi.

Ciężko się takie osoby diagnozuje, dlatego powstał ośrodek w Gostyninie. Rafała też bym tam chętnie widziała.