Nie wiem dokładnie dlaczego, ale wielu chrześcijan utożsamia Bestię z Apokalipsy z heavy-metalem. Zachowuje się tak pewien lokalny Biskup (wierząc pewnie chorej psychicznie zakonnicy). Byłam uczona na religii o szkodliwości metalu i rocka. Ale postanowiłam się nie posłuchać, tym bardziej, że mój tata wykpił pomysły, że jakakolwiek muzyka miałaby być zła. Moja mama też była takiego zdania.
Jakiś czas temu skonfrontowałam Biskupa – sam domagał się rozmowy ze mną – z prawdą. Dowiedziałam się wtedy wielu interesujących faktów. Przede wszystkim sam hierarcha brał udział w zaszczuciu mnie, wierząc szczerze we wszystkie urojenia mojej katechetki i Rafała z rodziną. I nie ma znaczenia, że do siebie nie pasujemy z Rafałem – „mam się dostosować”. Byłam zastraszana i „nawracana” przemocą, żeby mnie zmusić do dopasowania się do chorych wizji tych ludzi.
Wiedział o tym, że Rafał ukradł mój zaręczynowy pierścionek, który dostałam od Christiana. Co więcej zapewnił imbecyla, że na pewno kupiłam czy dostałam ten pierścionek, tylko po to, żeby Rafał mógł mi go dać od siebie na zaręczyny z nim. Podobnie Rafał podchodzi do wszystkiego. Usłyszałam na przykład, że spłaci za mnie raty, ale mam mu dać najpierw wszystkie swoje pieniądze. To on wtedy spłaci. Uważa, że znalazł sobie jakąś dojną krowę, którą po zmuszeniu do małżeństwa, będzie mógł już wydoić do końca i odziedziczyć wszystko. Stopień debilizmu tej sytuacji sprawia, że chce się usiąść i płakać. Rozmawiałam z Rafałem, tylko po to, aby się zorientować, kim jest. W życiu nie byliśmy zaręczeni, imbecyle nie będą decydować o moim życiu.
Interesujące jest, że ludzie Kościoła jak ten Biskup mają czelność uważać, że jeśli sądzą, że kogoś nie lubią i dojdą do wniosku, że ktoś niesłusznie jest „nagradzany” przez innych ludzi, to moją prawo sankcjonować kradzieże i zaszczucie, żeby wyrównać w taki sposób coś, co nazywają niesprawiedliwością, bo tylko jego pupilki powinny mieć szczęście w życiu. Zrobię wszystko, żeby się przed tym załganym skurwielem obronić.
Stopień zaangażowania Biskupa w tę aferę jest przerażający. Od zawsze uważa, że mam się „dostosować” i wyjść za Rafała, bo on tak chce. Jak najbardziej popierał niszczenie mi życia, utrudnianie studiowania, napady na mnie w pracy. Uważa, że „jestem nikim” i „powinnam być zachwycona” tym, że Rafał mnie chce. Chyba nie wierzy, że potrafię pisać. I uważa, że prowadzenie bloga nie wystarczy, żeby się przed nim ochronić i że nie wystarczy informowanie ludzi o mojej krzywdzie.
Jeżeli o mnie chodzi, to Kościół Rzymsko-Katolicki jest wielogłową Bestią i bluźnierstwem wychodzącym z morza. I mam nadzieję, że zdechnie wkrótce i podobnie jak w Norwegii w Polsce oficjalne spisy wykażą, że nasze społeczeństwo składa się z ponad 90% ateistów. Jedyne, co mogę zrobić na razie, to zarąbywać kler, jak i durniów, którzy sami nie wierząc, całują im tyłki, chodząc do Kościoła po ładne ceremonie, normalizując przemoc wobec mnie i moich bliskich.
Jestem ateistką i poganką praktycznie od zawsze, a przynajmniej od momentu poznania katechetki z Opus Dei. Co mogę więcej powiedzieć, zostało już tylko jedno – Rzymianie wynocha do Rzymu. W Polsce rządzą Polanie, a nie przedstawiciele Rzymu.