Pseudo Varg

W ramach wyjaśniania i debunkowania kłamstw różnych imbecyli muszę coś jeszcze napisać. Jak już wspomniałam, w latach dziewięćdziesiątych poznałam Christiana. Spotykaliśmy się przez jakiś czas. Jego ojciec, bogaty biznesmen, posiadał również mieszkanie w Warszawie, zresztą bardzo piękne, więc dla Christiana nie było problemem wpadać do Polski. Po śmierci Borna jest to obecnie mieszkanie Christiana. Odziedziczył wszystko.

Mojej matce mówiłam wtedy, że z nim się spotykam. Metale wiedzą, jaką ksywkę ma Christian V., nawet jeśli jej już nie używa, więc nie muszę pisać. Prześladujący mnie Rafał, który sobie ubzdurał, że mnie zmusi do ślubu, gdy usłyszał, że znam Varga i się z nim spotykam, natychmiast podchwycił i wmówił wszystkim, że to właśnie on, że on ma ksywkę Varg, a „Krystian” to jego przyjaciel. Podejrzewam, że moja matka dlatego tak popłynęła i zachowywała się jak osoba chora psychicznie, bo jej się zgodziło wszystko i uwierzyła w kłamstwa imbecyla oraz zawodowego oszusta. Nie powinno nic jej się zgodzić wtedy, powinna była więcej ze mną rozmawiać i weryfikować kłamstwa tej szajki, a nie zadowalać się – nazwijmy to po imieniu – plotami obcych ludzi, którymi się napawała za moimi plecami.

No ale niestety, co ja poradzę – Rafał to jest Pseudo Varg i nigdy nie chciałam mieć z nim lub jego rodziną cokolwiek wspólnego. Ten imbecyl udaje, że wszystkich zna i że jesteśmy razem. To jakaś głupia taktyka mszczenia się na mnie za to, że go nigdy nie chciałam. W życiu nie spędziłam z nim jakiś Świąt, nigdy nie byliśmy razem. Na żadnej randce. Nie zamierzam się z nim umawiać. Nie zmusi mnie, zaszczuwając w ten sposób do potwierdzania jego kłamstw czy wyjścia za niego, żeby mógł leżeć brzuchem do góry i udawać kogoś z wyższych sfer. A nawet usłyszałam żądania, że mam pisać, a on będzie wydawał i udawał pisarza, tylko mam mu przygotować, co mam mówić.

To jest jakaś chora intryga imbecyli związanych z Kościołem. Nie łączcie mnie z tym człowiekiem! Zajebcie go, gdy tylko go zobaczycie! Najgorszy człowiek, jakiego kiedykolwiek poznałam!

Dodaj komentarz