Polowanie

Pamiętam polowanie, na które zabrał mnie dziadek, gdy przyjechał do Polski. Moja siostra nie chciała jechać, widać wiedziała, że nie będzie się jej podobać. Ja za to pojechałam cała przejęta. Okazało się jednak, że jestem jednoosobowy polski oddział PETA. No co ja poradzę, bardzo mi się nie spodobało, gdy skonał wielki piękny byk z porożem.

Jednocześnie muszę powiedzieć, że nie jestem wegetarianką. Źle się czuję na diecie wyłącznie roślinnej, wiem, bo próbowałam. Jednocześnie zostałam wychowana jedną nogą w kulturze norweskiej, gdzie polowanie jest bardzo ważne. I w sumie w cale nie wiem, czy dzikie zwierzęta zabijane w czasie polowania nie mają sumarycznie fajniejszego życia niż zwierzęta udomowione, które nic nie widzą poza homontem. Zwierzęta hodowlane to obóz śmierci i holokaust zwierząt.Zwierzęta, na które się poluje wchodzą w naturalny schemat myśliwego i zdobyczy. Predatorzy i zagrożenie istnieją też w naturze poza człowiekiem.

Możliwe też, że kilkuletnie dziecko było za małe, żeby uczestniczyć w polowaniu. Chociaż dziadek myślał, że chłopiec bez problemu by wziął udział w polowaniu. Ale i tak byłam jego ulubioną wnuczką.

Dodaj komentarz