Szpital

Pewnego razu zrobiłam sobie z moją siostrą wypad do Sztokholmu. Bilety lotnicze były tak tanie, że nie mogłam sobie odmówić weekendowego wypadu. Chociaż ostrzegam, ceny noclegów w Szwecji potrafią wydrenować kieszeń.

Wywlekłyśmy się z siostrą na zimowy, mroźny zaśnieżony dzień. Sam śnieg już był atrakcją, ale spotkałyśmy jeszcze kogoś. Nie zwracałam specjalnie uwagi, ale usłyszałam „look Małgosia, she has your Docs” (faktycznie miałam na sobie Martensy modelu, jaki wcześniej widziałam na nogach Christiana) i Christian zastąpił mi drogę. Noszenie glanów oznacza, że dalej jestem metalem i że zawsze mi pomogą. Poprzednio widziałam go w Londynie, gdy szedł na randkę ze swoją żoną. W Sztokholmie widział się z Tommy’m i wybierał się na jego koncert. Byłam zaproszona, ale nie wiedziałam, jak czułaby się moja siostra, nie słucha za dużo metalu poza Nightwish chyba niczego nie zna, miała też jeszcze problemy z nogą po złamaniu. Potem się dowiedziałam, że oprócz Tommy’ego wszyscy się straszliwie rozchorowali, bo ktoś przyszedł ze straszliwie złośliwym wirusem lub bakterią.

Złapali ze mną kontakt, dzięki wspólnym znajomym. Pominę sprawy bardziej osobiste i skoncentruję się na sprawach zdrowotnych. Thomas chciał mi pomóc z moimi problemami ginekologicznymi. Usunięto mi już kiedyś mięśniaka. Ale miałam ponownie problemy. Okazało się, że szwedzki lekarz pomimo wielu rozsianych mięśniaków obiecywał pełen sukces i ratowanie mojej macicy. Było to ważne, bo nigdy nie miałam dzieci. Zbyt mnie zajechali prześladujący mnie schizofrenicy. Wszystko już było umówione, rozmawiałam już z mamą Thomasa. Ta cudowna Szwedka jest niestety – tak samo jak Bjorn – jedną z osób, z którą już nie porozmawiam, bo nie żyje. Przez zaszczucie mnie i amnezję ograbiono mnie z wielu rzeczy, między innymi nie mogłam wykorzystać czasu jaki jeszcze został rodzicom moich byłych, również ojciec Michała zszedł z czasie, kiedy borykałam się z amnezją i wmówionymi mi przez wariatów rzeczami.

Michał popełnił błąd i uwierzył Rafałowi, że się mną zaopiekuje. Wydawało mu się, że dostanę odpowiednią medyczną pomoc w Polsce. Skończyło się na biciu, zaszczuciu, pogłębieniu amnezji i próbie samobójczej.

Zupełnie nieświadoma, że wchodzę w pułapkę zorganizowaną przez schizofrenika poszłam do polskiego szpitalu, a za mną trafili schizofrenicy. Nagle okazało się, że zamiast doktor G., która była moim lekarzem, nagle pojawił się doktor Ch. i zaczął się rządzić. Wpadłam w szok, bo mnie praktycznie ubezwłasnowolnił, wierząc we wszystkie bzdury opowiedziane przez schizofrenika. Traktował mnie karygodnie wmawiając schizofrenię i że mam już dzieci. Próbował mnie zmusić do podpisania zgody na operację, której zakres obejmował nie tylko wycięcie macicy, ale także jajników. Nie zgodziłam się i dopisałam, że ie zgadzam się na wycięcie jajników tylko macicy. Byłam w pułapce, nie wiedziałam, że jest inny ratunek, że tak naprawdę nie jestem sama i nie chodziło mi o Rafała, bo tego przemocowego schizofrenika, który już mi zapowiedział, że chce mnie zabić i po mnie odziedziczyć, nie należy brać pod uwagę jako kogoś „z kim jestem ” lub „kto się mną opiekuje”.

Przerażające jest jak bardzo w Polsce nie szanuje się kobiet – wystarczyło pomówienie o chorobę psychiczną i zaczęto mnie traktować jak przedmiot, który nie ma nic do powiedzenia w sprawie swojego ciała. Za to wszystko mieli do powiedzenia schizofrenicy i lekarz debil. Sami obcy mi ludzie. Nikt z nich nigdy nie był moim przyjacielem.

Wszyscy przeżyli szok, gdy się dowiedzieli, co się stało. Ja wciąż na każde pojawienie się Rafała i każdy wstrząs reagowałam powtórnymi wyparciami wszystkiego, co się dzieje. Podręcznikowo minęło dziesięć lat, w ciągu których wychodzi się z poważnej traumy i urazu. Mam nadzieję, że znowu na mnie nie napadną i jakoś się pozbieram. Mamy swoje plany.

Jakby nie było Michał obiecał mi jako lekarz, że będzie przy każdym moim medycznym zabiegu razem ze swoją żoną, również lekarką. Nie da się już więcej oszukać.

Będę o tym pamiętać.

A jak nie będę, to mam ten publiczny blog, żeby mnie ratował. Przy takim zaszczuciu i stercie kłamstw o mnie rozpowszechnianych od dziesięcioleci możliwość poinformowania jak największej liczby ludzi, co się dzieje, to konieczność.

Dodaj komentarz