„Uleczenie kurwy”

Postawmy sprawę sprawę jasno – nie było tutaj i nie będzie żadnego „cudu uleczenia kurwy” – jak to nazywa Ryszard. Nie będzie też „wyzwolenia z heavy metalu”. Jest za to brutalne prześladowanie trwające całe życie i prześladowana jestem ja, a nie jakieś pierdolnięte schizofreniczki. Nikt tu nie zostanie świętym, bo całe to towarzystwo to niebezpieczni wariaci.

A biskup już dawno powinien zapomnieć o chorym marzeniu o kapeluszu kardynalskim. Nic z bełkotu Ryszarda nie jest prawdą. Tak samo nie jest prawdą to, co mówi Rafał. Nie jest też prawdą to, co mówią jego córki schizofreniczki, czy chora psychicznie zakonnica, czy też żona Ryszarda.

To wariaci, a ja jestem ich ofiarą i jedyne, co kler może to trzymać się ode mnie z daleka. Jako ateistka nigdy nie powinnam was była interesować. Dzieci też mają swoje prawa, w tym też wolności i nie powinnam być już wtedy zmuszana i formowana wbrew mojej chęci do pójścia do klasztoru, bo tak wymarzyła sobie chora zakonnica.

Bardzo proszę już przestać na mój temat łgać i wmawiać mi, że Rafał to „mój ukochany mąż”. Widzę na moim jednostkowym przykładzie, jak wyglądało wprowadzanie chrześcijaństwa w kraju Polan i jestem przerażona. Współczuję wszystkim pomordowanym przez chrześcijaństwo poganom, zaszczutym ludziom, zgwałconym kobietom „bo były kurwami, a kurwy wolno gwałcić”. I na nic mi spóźnione przeprosiny, za którymi idzie nacisk psychiczny i zastraszenie, że „ty go jednak przyjmij”. Kurwa, nie, to kłamca, skurwysyn, imbecyl bez matury, a nie genialny matematyk. Nie mówiąc o tym, że niebezpieczny wariat. Którego plan zakłada odziedziczenie po mnie i znalezienie sobie kogoś, kto da mu dzieci.

Mówiłam, że nic z tego nie będzie? Są rzeczy, których nie da się zrobić. Są ludzie, których nie da się pokochać i nie da się zmusić do miłości przemocą.

I to nie jest tak, że osoby chore psychicznie „są bliżej Boga” i że „Bóg przez nie mówi” i trzeba się ich słuchać. To nawet nie szamanizm, to czysta bzdura. Mam nadzieję, że kler zdechnie. Nie żadnym cudów.

Nie ma tu żadnego „ratowania świętej”- jeśli coś dobrze przewidziałam, to dlatego, że przeczytałam nie powieść, a solidny podręcznik akademicki o przewidywaniu wypadków i zagrożeń. Zmiana konstrukcji samolotu, bez odpowiednich badań, to sytuacja, w której może dojść do wypadku i producenci o takich rzeczach zapominają. Pamiętają profilerzy. Podobnie z czasem każdy pomost się rozpadnie, a zderzenia belką to niebezpieczeństwo dla motorówki, to też typowa sytuacja. Przeczytała wszystko, co się dało na temat profilowania z BUW, między innymi dlatego, żeby pisać, bo potrzebna do tego znajomość psychologii i tego, co człowiek potrafi zrobić.

I bez względu jak jest lubiana przez kler, to żadnej schizofreniczce nie zepsułam jakiegoś związku, ani nie ukradłam tekstów. Sama piszę, sama tłumaczę. Ona po prostu dostaje zaostrzenia pierdolca, kiedy ktoś mnie chwali lub mi się dobrze życie układa.

Odmaszerować.

„Won z fandomu, kurwo” – jak powiedział ksiądz, czy biskup? No, żeby on nie wypierdolił za takie zachowanie. Ja jeszcze wrócę, to wy chuje kościelne, macie iść won. A pewni pisarze są już dla mnie skończeni, nie powinni wam byli pomagać, ani wierzyć pewnej kurwie z Gdańska.

Dodaj komentarz