Jedną z rzeczy, jakich nauczył mnie Christian, jest samowystarczalność. On sam tak samo jak jego bogaty ojciec nie zatrudniał służby, gotował dla siebie i sprzątał. Nawet jeśli gdzieś nie ma idealnego porządku, to i tak mniej to szkodzi niż zatrudnianie ludzi, którzy w tym czasie mogliby znaleźć bardziej kreatywne zajęcie niż upadlająca praca.
Artyści i sportowcy wierzą, że ludzie powinni wykorzystywać swój potencjał w pełni, artystyczny, czy sportowy. Nienawidzą ludzi, którzy blokują rozwój w tych dziedzinach. Jeżeli widzą kogoś uzdolnionego, starają się ze wszelkich sił wciągnąć kogoś takiego w swój zawód artystyczny. Spotkało mnie to w czasie studiów i mogłam zostać wokalistką, byli chętni uczyć mnie muzyki i mnie wspierać. Dla tych ludzi byłam już muzykiem ze względu na niezły słuch – niewyszkolony, ale dostatecznie dobry, żeby poprawiać nagłośnienie sali. Miałam też zadatki na kompozytorkę, koledzy muzycy sprawdzili mnie.
Kariera muzyczna była drugą rzeczą, jakiej mnie moja matka pozbawiła po sporcie, trzecia to była możliwość założenia rodziny i bycia szczęśliwą kobietą. Z powodu swojej pychy i narcyzmu postanowiła kierować moim życiem pod dyktando najgorzej poinformowanej osoby w fandomie. Jest to osoba kontrolowana przez rodzinę schizofreników i wielbiąca równie schizofrenicznego biskupa pedofila, gwałciciela dzieci.