Mleko

Screenshot

Jakiś czas temu rozmawiałam z synem producenta mleka. Duża produkcja, nie w Polsce, ale nie jest to ważne dla mojej opowieści. Znaczące jest, że w paszy krowom, jałówkom, podaje się hormon powodujący laktację, więc wbrew opowieściom niektórych wegan wcale nie trzeba tych krów zapładniać i zabijać im cielęta, żeby produkowały mleko.

Spowodowało to mój wkurw, bo kobiety są traktowane gorzej niż te krowy. Nie wiedzą i są okłamywane, że nie ma sposobu na poprawienie ich laktacji, wierzą więc, że nie ma sposobu, aby im pomóc, nie wiedzą, że podanie jednej pierdolonej tabletki sprawi, że przestaną mieć problemy z laktacją. Niestety ginekologia i położnictwo jest opanowane przez katolickich wariatów i tak jak zgodnie z opowieściami mojej katechetki kobiety bez krzyżyka są traktowane gorzej, tak samo kłamie się młodym ateistycznym (a wizyta w domu jest standardem i zonk, nie ma krzyża nad drzwiami) matkom, że nie sposobu na poprawienie ich laktacji. Sorry, nie mają mleka, to nie mają mleka, mają się pogodzić, że są gorszymi matkami.

Moja pierdolnięta katechetka w podstawówce ostrzegała moją grupę, że brak medalika sprawi, że będziemy na ginekologii traktowane jak szmaty drugiej kategorii i że będzie nas boleć. Nie wiedziałam, że ewentualne dzieci też mają cierpieć, bo młode matki są okłamywane, że nie ma sposobu na poprawienie laktacji. A powiedzmy sobie szczerze nic w ludzkim rozrodzie nie jest już naturalne, żyjemy w nienaturalnych warunkach i ludzkie noworodki mają głowy zbyt duże dla kanału rodnego, W całym świecie standardem są porody ze znieczuleniem, tylko nie w Polsce.

Czas coś, kurwa, zrobić z kościelnymi dewiantami infiltrującymi ginekologię w Polsce. Nie ma ich na żadnym innym oddziale szpitalnym. Nie wiem, co zrobić dokładniej – najlepiej pewnie ukręcić łeb i wysłać zwłoki do Watykanu. Tam będą u siebie.

⛧⛧⛧

No chyba, że ci lekarze, którzy mówią, że nie ma sposobu na poprawienie laktacji, są po prostu niedouczeni i nie potrafią wykorzystać wiedzy ze studiów, i nie ma to nic wspólnego z katolickimi intrygami imbecyli, którzy uważają, że dobre rzeczy są tylko dla katolików.

Pewnie te obie rzeczy są jednocześnie możliwe. Jak się trafi.

⛧⛧⛧

Odreagowuję traumę katolickiej katechezy, ale to są naprawdę imbecyle i schizofrenicy, życzący jak najgorzej ludziom innych wyznań i ateistom. Szukający tylko łatwego zarobku, płacący tylko swoim za przysługi.