Podręczniki historii

W dzieciństwie byłam zastraszana przez zbójów z Opus Dei. Później też. Przewijającym się motywem było, że nieważne kim naprawdę jestem – ważne jest, co ludzie będą myśleli i że oni mogą wszystko. I jak rozpowiedzą, że jestem kurwa, to wszyscy będą już zawsze tak myśleli. I że z kurwy zrobią świętą.

Jak na razie dobrze myślę o swoich rodzicach, wbrew ich wysiłkom, żeby ich mi zohydzić. Chociaż mam nadal niepełne wspomnienia i straciłam pamiątki, jak na przykład rękopis mojego ojca napisany po francusku z rzeczami, które mi chciał powiedzieć, gdy dorosnę, bo wyrzuciłam, działając jeszcze w ramach syndromu sztokholmskiego i słuchając się mojego prześladowcy.

Ale wbrew temu, co mi powiedziano, jestem pewna, że to ja i moi przyjaciele metalowcy napiszemy teksty i udzielimy wywiadów, które wejdą do podręczników historii. Wikipedia się nie liczy dla poważnych badaczy.

Jesteśmy wszak historykami z wykształcenia (chociaż ja tylko literatury) oraz dziennikarzami. A nie idiotami po seminarium, które – powiedzmy sobie to szczerze – jest dwuletnią zawodową policealną – nie pomaturalną, jak mi powiedział psychopata (tak odbierany jest nieleczący się schizofrenik) z Opus Dei – szkołą dla nikogo. No, wydawałoby się, że powinien mieć lepsze wykształcenie, zajmując takie stanowisko. Powiedzmy szczerze, seminarium w ogóle się nie liczy jako wykształcenie.

Wolne żarty. Cały czas zapomina, że nie jestem jego kurwą po zawodówce i uważa, że zrobi z Renaty mnie. A dla odmiany mnie wyśle na śmietnik. Ale powinien chociaż jeden podręcznik o komunikacji społecznej(1) przeczytać w życiu, zanim się porwie na tak niewyobrażalne zadanie. Nie wyobrażałby sobie, że nie mam możliwości się obronić przed pomówieniami.

Jest jedna zasada w Public Relations – tylko prawda. Ze schizofrenicznej kurwy się nie zrobi królowej fandomu. A ze mnie swojej kurwy.

⛧⛧⛧

(1) Podręcznik komunikacji społecznej pożyczyłam od kogoś, z kim się spotykałam dawno temu. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie wtedy całe moje życie. Był to jeden z tych związków, które mi zniszczyła „interwencja” schizofreników z Opus Dei. Oraz tępego buhaja, który chce postawić na swoim i zrobić ze mnie swoją służącą, która będzie też go obsługiwać seksualnie. Niech nie myśli, że przypełznę do niego błagać o litość. Psychopata się przeliczył.

Dodaj komentarz