Zmuszona zostałam rozmawiać z mężem Renaty. Jest to dosyć obślizgły typ, który kierowany chytrością wymyślił sobie, że mam tę schizofreniczkę przeprosić i pogodzić się z tym, że jestem „żoną” Rafała. Robił to wszystko wiedząc, że jego żona jest schizofreniczką i córką schizofrenika, który w czasie gwałtu zapłodnił ciocię Renaty, która urodziła Rafała, który również odziedziczył ciężką postać schizofrenii. Mam nadzieję, że przynajmniej mówi prawdę, twierdząc, że nie ma dzieci, bo nie chciał, żeby odziedziczyły schizofrenię jego żony.
Oczywiście Renata i Rafał wolą podawać się za kuzynów, a nie za przyrodnie rodzeństwo.
Rozmawiam z mężem Renaty dosyć długo, tłumacząc mu, skąd się wziął Ryszard i że jest schizofrenikiem, a nie moim wujkiem. Zamiast tego, kierowany chęcią zrobienia przyjemności Rafałowi, postanowił zawiadomić Ryszarda, że nadal jestem „chora” czyli, że „nie pamiętam,” że Rafał jest moim „mężem”. Zrobił to doskonale wiedząc, że nie było żadnego ślubu, bo przecież jako mąż Renaty byłby na ślubie, gdyby kiedykolwiek miał miejsce. Napisałam, że kieruje się chytrością, bo jak większość osób z niższej klasy, jest jamochłonem, pragnącym się jak najbardziej obłowić, przy tym jak najmniej pracując. Renata jest taka sama, tylko dochodzi jej schizofrenia, dlatego ma majaki na temat bogatszych od niej mężczyzn oraz tego, że chcą jej dać pieniądze. Chociaż świadomie wie, że je kradnie,
Mąż Renaty sprawdzał, czy „terapia” „healera” Ryszarda była skuteczna i nie dał się przekonać, żeby go nie informować o tym, że zaprzeczam urojeniom Rafała. Tłumaczyłam mu, że jestem kimś innym niż mu powiedział Ryszard (a urojenie Ryszarda, że jest moim wujkiem i trzymał mnie do chrztu jest czymś, co sprawia, że ci imbecyle mają podkładkę i wymówkę do dalszego bullyingu i prześladowania, mają jednocześnie nadzieję, na wzbogacenie, bo uważają, że w efekcie problemów psychologicznych wywołanych przez pranie mózgu dam się ograbić z mebli, lub może nawet całego mojego mieszkania). Nie posłuchał moich próśb, bo pomimo wiedzy, że Renata jest schizofreniczką, wierzy w jej brednie oraz brednie Rafała. A przede wszystkim wierzy Ryszardowi. Chociaż akurat ja uważam, że używa ich tylko jako zasłony dymnej, bo dużo skorzystał na pomaganiu Renacie. Przede wszystkim ma gdzie mieszkać, bo z ukradzionych pieniędzy kupiła im mieszkanie, tylko nie wystarczyło na wykończenie.
W efekcie do mojej pracy przylazł Ryszard z przystawkami, czyli swoim gangiem i zaczęli ponownie mnie zaszczuwać, piorąc mózg i zastraszając. Przekonywali z całych sił, że jestem żoną Rafała. Ja z kolei tym osłom próbowałam wytłumaczyć, że to tylko jego urojenie. Wzięła w tym udział między innymi dwójka imbecyli pisowskich lekarzy, całkowicie lekceważąc zasady, które mieli wyłożone w czasie wykładu obowiązkowego dla wszystkich studentów medycyny. Nikt tak nie potrafi zdrowego człowieka zniszczyć, jak lekarz wmawiający komuś chorobę psychiczną na siłę. W efekcie znowu straciłam pamięć i zapomniałam, że po drodze, jak mi potem mówiono, z kimś się zaręczyłam. Oczywiście z nikim z tej szajki imbecyli i schizofreników, bo równolegle z mojej traumy próbowali wyciągnąć mnie moi prawdziwi przyjaciele. Niestety, z powodu amnezji i stanów lękowych znowu uciekły mi długie lata życia, tym razem kluczowe.
Ciąg dalszy, mam nadzieję, nastąpi.