Upadek nieletniej

Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości i sądzi, że kiedykolwiek pani Barbara był moją przyjaciółką, to powinno wystarczyć opowiedzenie, jakie ma naprawdę poglądy na mnie i na to co robię, oraz robiłam w życiu. Niestety opiera swoje stwierdzenia na tym, co powiedzieli jej schizofrenicy, ale bez względu, co jej ja i inne osoby mówią, postanowiła nigdy nie zmieniać zdania.

Jedyną moją realną obroną przed nią jest opisać ją z mojego punktu wiedzenia tak dokładnie, jak tylko się da.

Zacznijmy od tego, że pani Barbara uważa mnie za kogoś, kogo ocaliła, ponieważ pochodzę jej zdaniem z nizin społecznych, jej zdaniem mój tata był alfonsem-pedofilem, który mnie sprzedawał, a moja mama prostytutką, która mnie w to zajęcie wciągnęła. Miałam zamiast uczyć się i trenować, włóczyć się, pić oraz nękać biedną, białą jak lilia Renatę.

Nie musze chyba dodawać, ze mój tata był bohaterem wojennym i inżynierem z wykształcenia oraz bardzo dzielnym i dobrym człowiekiem, a moja mama osobą anielską, która wszystkim chciała pomagać i doskonałym lekarzem neurologiem.

Oczywiście zdemoralizowana byłam tylko w oczach chorej psychicznie Renaty oraz kościelnego pedofila, który za demoralizację uważał niechęć do przyjmowania penisa jako hostii do ust.

Zniszczenie mnie psychicznie w podstawówce pani Barbara uważa za „pierwsze zwycięstwo Nycza”, bo wtedy miał mnie „nawrócić”. Bo tak opowiada Renata. Ciekawe, że pani Barbara uważa zniszczenie kogoś psychicznie za „zwycięstwo”. Gratuluję braku moralności, jeśli pani Barbara uważa doprowadzenie – ponowne – ofiary gwałtu do załamania psychicznego za coś, czym zasłużyła na moją wdzięczność.

Pani Barbara uważa, że tylko dzięku kościelnemu pedofilowi skończyłam podstawówkę, a dalej ciągnął mnie za uszy dobry przykład Renaty. Przypomnijmy, Renata to jest ta schizofreniczka, która nie potrafiła utrzymać pracy w Zarze, za to miała urojenia, że jest studentką, albo pracuje jako lektorka języka angielskiego. Jak najbardziej skończyłam podstawówkę własnymi siłami i to mając przeciw sobie wielu urobionych przez ten gang nauczycieli, którym wmówiono, że pochodzę z marginesu społecznego, kurwię się i że trzeba mnie dalej traktować jak śmiecia.

Podejście pani Barbary do mnie jest jak podejście kolonizatora, który widząc kogoś, kogo (błędnie) bierze za tępego Murzyna postanawia tego Murzyna ucywilizować za wszelką cenę, co w rzeczywistości oznacza zrobienie ze mnie jej niewolnicy. Żeby było ciekawiej jej „cywilizacja” to krąg pedofilski i przekonywanie ofiar pedofila, że „dzieciom nie szkodzi” oraz wierne służenie kościelnym pedofilom za obietnice awansu, bo „tak działa świat”. Jeśli „tak działa świat” to wolę być anarchistką oraz poganką. Psychiatrzy oraz psycholodzy wiedzą, jak człowieka przerabia się na niewolnika, ale pewnie nie spodziewali się, że uczestniczy w tym ktoś, kto podobno jest nauczycielem.

Naprawdę nie zamierzam z tą panią współpracować, ani się przyjaźnić. Jej przekonywanie mnie, że białe jest czarne, a czarne białe, nie ma najmniejszej szansy na powodzenie.

Niech ją już w końcu ktoś zamknie w więzieniu, bo mam babska dosyć. Mam nadzieję, że wyskoczy ponownie jak diabeł z pudełka dopiero w czasie Polonu. Podczas jednego z warszawskich konwentów wygoniła mnie z niego razem ze schizofrenikami, zaszczuwając jako kurwę. Nie mogłam opanować łez, bo nigdy nie zasługiwałam na takie traktowanie i rozmyślne traumatyzowanie.

Mam nadzieję, że tym razem jeśli spróbuje tego samego, dostanie wszystko na co zasługuje.

Dodaj komentarz