Są osoby przekonane, że to ja powinnam udowodnić, że nie mam dzieci, bo tylko wtedy uwierzą, że Rafał ma urojenia. Chciałabym, ale Państwo Polskie mi nie pozwala, bo nie istnieją odpowiednie przepisy, które by zezwalały na wydawanie takich dokumentów.
Obawiam się zatem, że nawet jeśli mnie Rafał z Nyczem pozwą, żeby mi udowodnić, że byłam w związku z Rafałem i mam z nim dziecko, to i tak w sądzie usłyszą, że to Rafał ma przedstawić akt urodzenia owej urojonej „Michaliny”. A jeśli nie potrafi udowodnić, że ktoś taki istnieje, to niech spierdala.
Dobrze rozumiem, że nie dowodzi się nieistnienia bytów i że obowiązek dowodu spoczywa na stronie postulującej istnienie czegoś, ale nie jestem w stanie wytłumaczyć tego ludziom pozbawionym rozumu.
Poniżej email od najlepiej poinformowanej osoby w Warszawie, jakie przepisy obowiązują USC i jakie zaświadczenia są wydawane. Plus jeszcze niżej dokładniejsze wyjaśnienie, o który przepis chodzi.

Jednocześnie jeszcze raz bardzo pragnę Pani Dyrektor podziękować za udzieloną pomoc w wyjaśnieniu, jakie obowiązują w Polsce przepisy.
