Ścieżka lewej ręki

Pewien hierarcha po tym, gdy zgwałcił mnie oralnie,(1) uważa mnie za swoją własność, co jest częstym urojeniem gwałciciela, tak samo jak to, że ofiara była chętna(2). Byłam więc zmuszona rozmawiać z tym zbirem conajmniej kilka razy, bo wyobraził sobie, że będzie mi układać życie. Próby kontrolowania swojej ofiary, to również jest typowe zachowanie gwałciciela. Przy czym te typowe urojenia gwałciciela nie są urojeniami, które by świadczyły o takiej chorobie psychicznej, żeby był zwolniony z odpowiedzialności karnej. A niestety jako dziecko usłyszałam, że nie da się go wsadzić do więzienia, bo został uznany, mylnie moim zdaniem, za schizofrenika. Jego schizofreniczne jazdy były i są czerpane z opowieści moich schizofrenicznych znajomych z podstawówki oraz ich ojca. Sam nie ma typowych dla schizofrenii objawów. Oszem jest pedofilem, wychowanym przez pedofila i to widać w jego postawie i poglądach.

Powiedziałam mu, że jestem jak najbardziej satanistką, czarną Wiccą. I że moja ścieżka jest „Ścieżką lewej ręki”. Nycz zna okultyzm na tyle, żeby zorientować się, że wiem, o czym mówię. W żaden sposób nie zgodziło mu się z tym, co faktycznie o mnie myśli. Nadal chyba uważa, że wpychając dzieciom i studentom penisa do ust ich „wyzwala” i „umoralnia”. Jego ofiary zabijają się, bo zostają zaszczute i są niewinne. Ludzie, którzy są winni nie popełniają samobójstwa, bo niesprawiedliwość ich tak nie boli.

Tak zginął mój pierwszy chłopak, był już studentem. Do mojej szkoły przyszła jego mama i mi opowiedziała, co go spotkało i że już nie żyje. Nie wiedziałam wtedy, jak się ratuje takich ludzi. Noszę pentagram między innymi na pamiątkę tej znajomości.

Bartosz pochodził z religijnej rodziny, która nigdy nie wątpiła w Kościół. Był ministrantem. Niesprawiedliwość tego, co go spotkało (gwałt i zaszczucie przez pedofila, gdy był dzieckiem), sprawiła, że został satanistą. Był metalem i perkusistą. Miał całą karierę przed sobą i marzył, żebym była jego wokalistką. Był pierwszym blondynem wśród wszystkich moich blond sympatii.

Ja sama zareagowałam na pedofila i pedofilską indoktrynację w podobny sposób, czyli odrzuceniem chrześcijaństwa i już jako dziecko z pierwszych klas podstawówki zadecydowałam, że jestem poganką.

Kościół sam sobie wychowuje śmiertelnych wrogów. Całe życie studiowałam, także na własną rękę, wszystko co mi mogło pomóc w walce z tymi potworami w sutannach. Bo jakoś nie chcą się ode mnie odpierdolić.

Moich przyjaciół i mnie spotkało tyle potworności, że straciłam wiarę w zasadę karmicznego trójpowrotu. Samo się nie stanie, bo świat jest we władzy złego, szalonego Boga. Sprawiedliwość można osiągnąć tylko dzięki ciężkiej pracy – na przykład organów ścigania i współpracujących z nimi ludzi. Pojęcie karmy zakłada, że świat sam się naprawia, a winni są ukarani. Nic takiego z automatu się nie dzieje. To jest jak z entropią – jeśli nie będziemy ciężko pracować, wszystko co nas otacza rozpadnie się w pył, a zbrodniarze będą kwitli i popełniali coraz bardziej przeraźliwe zbrodnie na najbardziej niewinnych i delikatnych.

Zapomniałabym o jednym – według Crowleya pentakl musi mieć odpowiedni rozmiar. Noszę pentagram i jak najbardziej wpisany jest w podwójny krąg. Chociaż jest niewielki. Ma mi przypominać kim jestem i co przeżyłam. Kupiłam go sobie sama u metaloplastyka na Starym Mieście w Warszawie. Pierwszy, jaki posiadałam, zerwała mi z szyi wariatka Renata, gdy byłam studentką. To jedna z wielu rzeczy, które mi ukradła. Zapomniałam, że powinno się pentagram nosić na rzemieniu, żeby go nigdy chrześcijanie nie dali rady zerwać.

W końcu go sobie odkupiłam, bo muszę położyć kres pomówieniem o jakiekolwiek związki z Nyczem lub klerem. Kurwy Nycza to Rafał i Renata, zawsze chętne mu służyć. W zamian on jest ich możnym protektorem.

⛧⛧⛧

(1)Pomógł mu Rafał i jego ojciec najpierw mnie wiążąc – piszę o tym, bo w ramach tortur psychicznych, czyli prania mózgu, hierarcha zapewniał mnie fałszywie, że „nie wie, jak to jest kogoś zgwałcić”. Zaznaczę tylko, że gdyby wszystkie jego ofiary były chętne, nie musiano by ich mu wiązać i bić, tak jak związano mnie i Bartosza. Za dużo poznałam jego ofiar, żeby uwierzyć w jego jakiekolwiek zapewnienia, że tym swoim penisem „leczy” i że wszystkie jego stosunki były konsensualne. Mam nadzieję, że to ja wyleczę tego skurwiela z jego urojeń na mój temat. Niestety Bartek nie żyje, chociaż Nycz jak zwykle fałszywie, żeby tylko uspokoić swoją ofiarę wmawiał mi, że chłopak żyje. Chyba go pomylił z Michałem, bo bełkotał, że go gdzieś widział.

(2) Trudno było mnie uznać za chętną. Miałam osiem lat, zostałam związana i pobita. Błagałam skurwiela o litość, tłumaczyłam mu, że nie jestem dziecięcą prostytutką, że tego nie chcę. Ale ojciec Renaty za to wziął pieniądze i musiał dostarczyć, co obiecał. Zostałam ponownie pobita i zastraszona. Nie miał litości, tak samo jak inni moi oprawcy, czyli Rafał i jego ojciec. Stało się to wszystko przy zachwycie Renaty, która się przypatrywała szczęśliwa, że może „udowodnić”, że jej urojenia, że mam dwanaście lat i jestem kurewką, są prawdziwe. Nikt z tego pedofilskiego gangu nigdy nie był dla mnie nikim bliskim, ani mnie przed nikim nie „ratował” – jest odwrotnie, są osobami, które zniszczyły mi życie i zaszczuły, czasem na śmierć, wiele wspaniałych osób, które były mi równie bliskie, jak moi krewni. A w niektórych przypadkach nawet bliżsi.

Dodaj komentarz