Specjalne wyrazy

Wszystko moim koleżankom i – już byłym – przyjaciółkom składam szczere i najgorsze wyrazy, w których nie dziękuję za zaszczucie mnie, którego dokonały razem ze schizofrenikiem Rafałem. Umożliwiłyście mu wszystko, włącznie z wywołaniem syndromu sztokholmskiego. Mówiłam, że to wariat i że nie jestem zamężna.

Dla przypomnienia zaświadczenie o moim stanie cywilnym, jak najbardziej aktualne, można obejrzeć tutaj.

Zrobiłyście wszystko, żeby mi zniszczyć życie. Wydawało mi się, że wystarczy wam powiedzieć, że to schizofrenik i że nawet jeśli nie wiecie, co to znaczy, to zapytacie i dacie możliwość dostarczyć wam zaświadczenia o stanie cywilnym, albo zapytacie kogoś z moich prawdziwych krewnych. Zamiast tego zmówiłyście się za moimi plecami, żeby mnie „godzić” z moim „mężem”, który tak naprawdę jest dla mnie obcym człowiekiem, diabłem i gwałcicielem, którego nie chcę oglądać na oczy.

Dopiero teraz jestem w stanie mówić o ty, co mnie spotkało. Szczerze nie dziękuję też plotkarom, które nawet nie spotkały schizofrenika Rafała, ale rzuciły się z całych sił zapewniać wszystkich zainteresowanych mną mężczyzn, że jestem wariatką i jestem zamężną, i że o mnie należy rozmawiać tylko ze schizofreniczką Renatę, schizofrenikiem Rafałem, lub imbecylem Ryszardem. Powoływałyście się też na wariatkę Barbarę z Krakowa (która z cała pewnością nigdy nie była przyjaciółką „mojej mamy” ani moją „mamą chrzestną”(1)). Żadna z tych osób nigdy nie powiedziała ani słowa prawdy na mój temat, bo mnie nie znają. To gang schizofreników spojony urojeniami Renaty i Rafała, upiornego chorego psychicznie rodzeństwa z mojej podstawówki. Mówiłam wam o tym i prosiłam, żebyście zostawiły mnie w spokoju.

Bardzo wam nie dziękuję.

Mam nadzieję, że spadnie na was chociaż ułamek cierpienia, jakie musiałam z waszego powodu znosić. Nie jesteście w stanie nawet tępe pizdy zrozumieć o czym mówię, bo ani nie zaznałyście takiego cierpienia, ani nie studiowałyście psychologii. W karmę nie wierzę, ale mam nadzieję, że moi znajomi wam odpłacą chociaż w części to, co mi zrobiłyście.

Zniszczyłyście mi młodość, zniszczyłyście wiek średni. Zamierzam uratować co się da z resztek wieku średniego (kilka lat jeszcze mi zostało) oraz starości i spędzić je tak, jak ja chcę, a nie psychopatyczne babska, które się uparły mnie zmusić, żebym „przepraszała Renatę” i koniecznie była z „mężem”.

Kij wam w oko, kurwy!

⛧⛧⛧

(1) Żeby było ciekawiej, pani Barbara bredziła, że rozmawiała z „moją mamą” i to po roku 2000, kiedy moja mama zmarła. Więc albo pani Barbara rozmawiała ze swoimi urojeniami, albo rozmawiała z jakąś schizofreniczką, która postanowiła z jakiś powodów podjąć się takiej mistyfikacji. Chociaż najprawdopodobniej, uznała, że jestem kimś tak bardzo nieważnym, że ma prawo łgać, żeby mnie tylko przegadać i postawić na swoim, bo prawda nie ma znaczenia, skoro i tak wie, co jest prawdą. Biorąc pod uwagę z jakiego środowiska się wywodzi, uważam, że to też jest całkiem prawdopodobne. Chyba, że to Nycz wyznaczył kogoś na moją „mamę” – jeśli tak jest, to bardzo chciałabym poznać tę pomyloną osobę.

Dodaj komentarz