Jakoś tak się zawsze składa, że wcześniej czy później zawsze ktoś z Kościoła znajdzie sobie jakiegoś schizofrenika, którego zacznie wykorzystywać. I nie daje się wytłumaczyć takiej osobie, że nie należy tak robić. Już tłumaczę dlaczego.
Podstawą wiary w wersji kościelnej jest autentyczna, dziecięca wręcz wiara w cuda. I do takiej ludzie są zachęcani, nie wolno im niczego kwestionować, czy myśleć – nie mówię o myśleniu samodzielnie, w ogóle mają nie myśleć, tylko kierować się odruchami (wiem, bo byłam tak tresowana na religii). Mają wierzyć bez szemrania w to, że jakaś osoba ma objawienia, czyli w moim przypadku mam traktować poważnie bełkot schizofreniczki, że mój ojciec zabierał mnie na pływalnię po to, żebym mogła się tam kurwić. Nie muszę chyba mówić, że to totalna bzdura. Chociaż dla Kościoła, proszę państwa, nie jest to bzdurą, tylko mam się już tutaj przyznać, że w sekcji sportowej był burdel, no bo „święta” przemówiła. I najwyraźniej ma dar bilokacji, bo twierdzi, że „tam była”.
Nie wiem, dlaczego akurat burdel miałby być w sekcji sportowej, ale niech tam. Każdy zdrowy człowiek machnie na to ręką, ale nie Kościół. O, nie. Dla hierarchy jej wiedza pochodzi od Boga, bo chorób psychicznych nie ma. Kościół się nie zajmuje chorobami psychicznymi. Zajmuje się objawieniami. I cytując hierarchę, się na nich zna, więc mam wierzyć, że ona mówi prawdę. Moja koleżanka schizofreniczka miała niezłe plecy, bo jej bełkot i zapewnienia, że mnie „nawróciła” zostały potraktowane z równym zachwytem jak bełkot jej brata. Dowiedziałam się nawet jakiś czas temu, że rozpoczęto pierwsze kroki, czyli zbieranie materiałów, żeby rozpocząć jej proces beatyfikacyjny. Rafał podobno czeka też już w kolejce.
Zamierzam Kościołowi w tym pomóc i wszystko, co wiem o tej tępej schizofrenicznej idiotce oraz o jej równie głupim bracie umieszczam na blogu. Mam nadzieję też na nagrania wideo, może coś się uda sfilmować w czasie Polconu. Aktywna psychoza i charakterystyczne ataki Renaty oraz jej próby przywłaszczenia sobie wszystkiego, co mam, są czymś, czym warto się podzielić.
Renata tak samo jak jej brat powinna się była leczyć od dziecka. Ale niestety wtrącił się Kościół i – jak już wspomniałam – postanowił sobie wychodować „świętych”, bo bez takiego wypromowanego „świętego”, jak mi powiedziano, nie można awansować powyżej biskupa. Jest to totalny cyrk i brutalne wykorzystywanie osób chorych psychicznie, a także pomaganie im w zaszczuwaniu ofiar ich obsesji i obiektów urojeń, bo wszystko co mówią jest traktowane z uniżeniem i uwielbieniem. Ale jednocześnie oboje, Rafał i Renata zostali wielokrotnie wykorzystani seksualnie, także jako dzieci, i żyją w biedzie, na którą skazał ich Kościół, zabraniając się leczyć. Oboje dorabiali, świadcząc usługi seksualne wśród kleru za gratyfikacje pieniężne.
Wiem tyle o Kościele, jakości ich kadr oraz metodach działań, że nie jestem w stanie patrzeć spokojnie, gdy kolejne pokolenia są zmuszane do uczestnictwa w katechezie, która jest tresurą kolejnych naiwniaków.
Dodam na koniec, że moje zainteresowanie niezależnego naukowca, badającego obiektywnie obcą kulturę dzikich, bo został przez nich napadnięty, zostało w pewnym momencie wzięte za coś innego, ale to już nie mój problem i nie moja pomyłka.