Właśnie sobie uświadomiłam, jak bardzo zostałam oszukana przez matkę Bartosza, kiedy jeszcze byłam w liceum. Widziałam go z jego narcystyczną psychopatką w czasie jednego z konwentów i zostałam przez nich zniszczona psychicznie jako chora psychicznie żona Rafała.
Kilka osób też kłamało na jego temat i tego, co go spotkało. Jest to radosny imbecyl, którego w życiu nic złego nie spotkało. I mam nadzieję go nigdy w życiu nie spotkać w czasie żadnego konwentu.
Jak moje zaświadczenie o stanie cywilnym wieści nadal, że jestem panną i mam nadzieję, że mój pierwszy prawdziwy facet, który mnie rozdziewiczył, to małżeństwo idiotów dopadnie wraz z moimi dobrymi kolegami i ich wyśmieje. Bo na to zasługują. Zrobili wszystko, żebym miała nieszczęśliwe życie. I to w momencie, kiedy żyli moi rodzice i mogli wszystko spokojnie weryfikować. Mam nadzieję, że ich też dopadną pozwy cywilne i moje żądanie odszkodowania.
I w zasadzie tylko tyle mam do powiedzenia. Muszę jeszcze zrobić jedną poprawkę – pentagram noszę z własnej potrzeby, a nie na pamiątkę Bartosza. Bardzo się cieszę, że się ożenił z tą psychopatką, która mnie aktywnie zaszczuwała w liceum. Są siebie warci.
Good riddance. Takie same szmaty jak pani Barbara, pani P. czy Krystyna.
