Pedofile

Nie dziwi mnie wybór Roberta Prevosta na papieża, bo gdy tylko usłyszałam to nazwisko, wiedziałam, że przewinęło się w dosyć głośnej aferze krycia pedofili. Szczegóły tutaj. Zgadza się to z ogólną zasadą, że cały Kościół ma silnie znormalizowaną pedofilię i nie tylko Nycz uważa gwałty pedofilskie za neutralne dla moralności, etyki, prawa czy też zdrowia psychicznego ofiary. Podejrzewam, że doceniono w Kościele odpowiednią postawę pana Provosta w kwestii pedofilii.

Co więcej, prowadząc swoje wywiady z jednym z kościelnych potworów, usłyszałam, że ktoś kto nie jest pedofilem nie awansuje w Kościele. Zgadza się to z podręcznikiem psychologii Kościoła. Nie pamiętam już, czy udało mi się dokończyć raporty z tych badań, ale można uznać, że mój blog nadaje się na miejsce refleksji nad psychologią pedofila oraz jego otoczenia. Więc umieszczam moje uwagi tutaj.

Jedyna rada, jaką mogę dać wszystkim, to rzucić czym prędzej apostazję na stół, opierdolić proboszcza za chęć zatrzymywania w Kościele i próby zastraszenia oraz snucia pokracznych pseudo psychologicznych rozważań nad definicją dobra.

Dobra w Kościele nie ma, oprócz naszych dóbr, które kościelno-pedofilscy maniacy seksualni próbują nam odebrać.

I tylko żal tych żałosnych ludzi, których ogłupiono w dzieciństwie i rozbudzono w nich manię religijną, której inaczej by nie zaznali, wraz z najzupełniej fałszywymi, sztucznie kreowanymi potrzebami. Naprawdę wybór papieża nie jest wart tych godzin stania przed kaplicą i wpatrywania się w kominy Watykanu.

Te małpy nie zasługują na aż takie zainteresowanie.

Dodaj komentarz