Hospicjum

Zgodnie z podręcznikiem profilera lekarze nie są wcale tak bardzo inteligentni, jak im się to przypisuje. Medycyna jest prosta – wystarczy zakuć na pamięć, a potem posługiwać się standardami medycznymi, czyli wbitymi na blachę zaleceniami, kiedy i co robić. A i tak lekarze kierują się swoim widzimisię i robią wszystko po łebkach. I nie zdziwcie się – psychiatrzy i ginekolodzy są najgłupsi. Pierwsi wierzą, że ludzie powiedzą im, co im jest (dobre sobie, najczęściej pacjenci są są zagubieni i przerażeni, więc to podejście jeszcze im szkodzi), więc tym chętniej łamią wszelkie zasady i wpadają w sidła schizofreników i pomagają im zabić ich ofiary. Takim głupim psychiatrą był mój niedoszły teść, który dopiero będąc w hospicjum dowiedział, co narobił rozdzierając mnie i swojemu synowi serce, a wszystko pod dyktando schizofreniczki, która „wiedziała” lepiej, kto kogo kocha i kto z kim powinien być. Argumentem mojego niedoszłego teścia było, że tak będzie lepiej, a jego „syn wyjdzie za szlachciankę”. Był wobec mnie tak wrogi i agresywny, że stwierdziłam, że się maskował do tej pory. I że wolę nie mieć takiego teścia.

Poróżniła nas oczywiście schizofreniczka Renata i było to jej kolejne złośliwa intryga, ojciec mojego miłego uwierzył, że wolałabym być z kimś innym, i dlatego mnie zaatakował. Niestety pani Szkwał była zakochana – i pewnie nadal jest – w charyzmatycznej schizofreniczce Renacie (albo też i w Rafale) i tylko jej (jemu) wierzy. Nie udało się wybić jej z głowy różnych fałszywych przekonań i nadal tylko do niej biega po informacje i instrukcje, zresztą pare moich koleżanek też tak robi.

Ojciec Michała już stojąc nad samym swoim grobem mnie przeprosił. Nie zdawał sobie sprawy, że pewne informacje nie pochodziły ode mnie i że jego akcje skończą się też próbą samobójczą jego syna, który nigdy nie powinien być łączony na siłę z pizdą, którą musiał zwalać z kolan. A ja miałam złośliwą satysfakcję, że dopiero wtedy zdał sobie sprawę z moich arystokratycznych koneksji.

Równie głupi jak psychiatrzy są ginekolodzy – ci dla odmiany wierzą, że kobiety same rodzą. Tę specjalizację też wybierają najgłupsi ludzie. Brzmi jak stereotyp, ale oparte jest na badaniach naukowych i ta wiedza pomaga profilerom przewidywać wydarzenia i tworzyć profile psychologiczne. Nie jest to łatwe – trzeba było wbić na pamięć chyba ze sto podręczników (i tylko trochę przesadzam) takich zasad oraz typowych schematów wydarzeń, żeby móc myśleć o podejściu do egzaminu profilera.

Zrobiłam to, wykułam, zdałam. I tym bardziej mnie wkurwiają durne picze-psychoterapeutki, które łamią wszelkie zasady diagnostyki i postępowania z pacjentem, bo się zakochały w schizofreniczce. Akurat zgodnie z profilem psychoterapeuta powinien być wybitnie inteligentny i wysoce etyczny, więc powinien u siebie zaobserwować emocje związane z zakochiwaniem się w charyzmatycznej schizofreniczce, takiej jak Renata, czy też schizofreniku jak Rafał i czym prędzej się wyplątać z tej znajomości. Wiedząc, co zrobiła pani psycholog, mająca pod swoją opieką SJO, mogę tylko jedno powiedzieć, „wypierdalaj z zawodu, jesteś za głupia, żeby to robić.”

I jakby co, to napisałam po ostatnim moim kontakcie z tą psycholog, że nie jest moim psychologiem. Ciekawe, jakie jeszcze zasady związane z tym zawodem złamie, bo poprosi ją o to Renata lub Rafał.

Poniżej zrzut ekranu, żebyście mieli pewność, że zerwałam kontrakt „psychoterapeutyczny” (chociaż ta pani występowała tylko w roli konsultantki, bo oficjalnie tylko taką usługę kupuje PW) i nie ma prawa o mnie się wypowiadać, czy udawać mojego psychologa. Ani mi narzucać swoich usług, czy nazywać się moją psychoterapeutką.

Już po wcześniejszym kontakcie z tą panią, po którym się o mało nie zabiłam, wysłałam bardzo podobny email. Miałam szczęście trafić do pani Kasi i ona mnie uratowała, łapiąc się za głowę, co to za historia. Pani Iwona nie miała prawa mnie dalej nękać na zlecenia schizofrenika Rafała, a byłam zmuszona do rozmów z nią – chyba że ktoś się pod nią podszywał, bo to były kolejne wymuszone na mnie rozmowy telefoniczne, w czasie których się dramatycznie broniłam i walczyłam o przeżycie, więc nigdy nie można mieć pewności.

Dodaj komentarz