Jak już napisałam, prześladuje mnie schizofreniczna sekta Renaty oraz Rafała, ale nie tylko oni poddawali mnie torturom psychicznym (fizycznym też – bo za takie mam uniemożliwienie skorzystania z toalety, szczególnie w stanie, kiedy cierpiałam na krwotoczne miesiączki).
Niestety sekta urobiła też durnych panów profesorów, którzy szczerze wierząc, że Renata jest utytułowaną psychoterapeutką poddawali mnie „psychoterapii” pod jej dyktando. Czyli byłam nie tylko nękana i niszczono mi psychikę wmawiając chorobę psychiczną, oraz że ludzie niespokrewnieni ze mną mają prawo decydować o moim życiu, byłam brutalnie molestowana w celu przekonania mnie, że byłam kiedyś „prostytutką” i że pochodzę z marginesu społecznego. Poprosiłam Straż o podanie nazwisk tych ludzi Policji.
Takie rzeczy nie powinny uchodzić na sucho. Przeszłam piekło w miejscu pracy i należy się zacząć na tych ludziach mścić. Powtórzę jeszcze raz „Release the Kraken!”
Żadne metody psychoterapeutyczne nie zakładają wyśmiewania, poniżania osoby, której podobno chce się pomóc. To co mnie spotkało świadczy tylko o bardzo niskim morale oraz prymitywizmie kadry profesorskiej PW, która nie czuła żadnych oporów przed niszczeniem jednej z lepszych pracownic SJO pod dyktando schizofrenicznej sekty.
Jest to coś niewyobrażalnego, szczególnie w warunkach miejsca pracy, gdzie wszelkie akcje niedotyczące mojej pracy i inspirowane przez osoby spoza miejsca pracy powinny być od razu ukracane. Fakt, że brał w tym udział sam Rektor już zupełnie jest skandaliczny.
Teraz ja będę z tych chujów rechotać.