Wiem, bo mi powiedziano, że sekta schizofreniczki Renaty, który przypisuje sobie wszystkie moje atrybuty, skazała mnie na śmierć społeczną. Szczyciła się tym pani Barbara, która uważa, że Renata autentycznie jest „Yennefer” i że jej pewien pisarz bardzo dużo zawdzięcza, a ja miałam niby ukraść wszystkie jej „teksty”. Co gorsza pani psycholog Iwonka, jeśli dobrze pamiętam, również wierząc w to szczerze, zaatakowała mnie na terenie mojej pracy i koniecznie nalegała na leczenie wedle zaleceń schizofreników.
Więc mam prośbę do tego starszego pisarza, żeby przypomniał sobie, kto mu pomógł znaleźć pracę, gdy ją stracił i kto go zachęcał do pisania i kto był narzeczoną Piotra. Bo jak na razie spotykają mnie same afronty, a wiem, że sekta nie ustaje w próbach zemszczenia się na mnie za to, że nie chcę wyjść za Rafała, ani też nie chcę potwierdzić urojeń Renaty i zrobić z niej świętej Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Nie interesują mnie, co te małpy robią, dla każdego profilera jest oczywiste, że gdy Kościół namierzy schizofrenika, to kończy się to umieszczeniem takiego zbira na ołtarzach, bo głośno i dobrze o sobie mówi, oraz przypisuje sobie różne cuda, ale niech się w końcu ode mie odpierdolą. Co robią u siebie w Kościele i jak zarabiają pieniądze na „cudach” to ich sprawa, ale proszę mnie nie mieszać.
Czas już z tym skończyć. Mam dosyć tej sekty siedzącej mi na karku i uniemożliwiającej spokojne życie. Kiedy już zniechęcili mnie do pisania i wycofałam się z fandomu i tak mnie wyśledzili w pracy i zniszczyli życie po raz kolejny. Tym razem najbardziej boleśnie, bo z powodu traumy, amnezji oraz syndromu sztokholmskiego straciłam kluczowe lata życia i nie założyłam rodziny, ani nie urodzę już dziecka.
To co ta sekta bredzi jest nieprawdą. Nie mam męża, nie mam dzieci. Nie jestem plagiatorką. Za to przeżyłam piekło podczas, którego próbowano na mnie wymusić zostanie niewolnicą Renaty i Rafała, za których miałam pisać i którzy mieli swoimi nazwiskami firmować moje teksty.
Czas już rozpuścić języki i opowiedzieć, kto jest kim w fandomie. Kim ja jestem, a kim jest Renata i Rafał. Kłamcy mają iść precz z fandomu. Dosyć już ludzi zaszczuli, dosyć już zła z ich powodu mnie spotkało. Mam prawo przynajmniej jesień życia spędzić szczęśliwie, a nie stać w drzwiach z gazem pieprzowym w ręce, bo zadzwonił domofonem ktoś, kto nie był umówiony i boję się, że schizofrenik przyszedł mnie zabić. Dla ludzi prześladowanych przez schizofrenika to normalność, że koło drzwi trzymają gaz pieprzowy. Zagrożenie jest realne.
Przy okazji – uważajcie na oczy. Machinalnie możecie wypuścić minimalną ilość żelu z opakowania i nanieść sobie na spojówkę z ręki. Myć ręce bo kontakcie z takimi środkami zawsze. Piecze jak cholera, jak to stężona kapsaicyna.
Bardzo proszę, żeby wszyscy ludzie zaczęli w końcu kłamstwa Renaty weryfikować. A wspomniany pisarz, bardzo proszę, żeby obdzwonił zaprzyjaźnione wydawnictwa i zapytał ludzi tam pracujących, kto ich zdaniem jest „Yennefer” i co wiedzą o tak zwanej „fatwie” Sapkowskiego, wedle której nie wolno mnie wydawać, bo zniszczyłam Yennefer i ukradłam jej teksty. Warto, żeby się dowiedział też, kto roznosi te kłamstwa.