Gangi kobiet

Jedną z formacji przestępczych, jakie opisuje kryminologia jest gang dziewczynek, lub rzadziej gang kobiet. Tworzą takie gangi niezbyt lotne i niezbyt dojrzałe panie, które skupione wokół swojej przywódczyni zmawiają się, żeby zniszczyć inną nielubianą przez przywódczynię kobietę lub dziecko.

Gangowi, który uparł się mnie zniszczyć, przewodniczy schizofreniczka Renata, a Krystyna i pani Szkwał są jej głównymi przyjaciółkami i wykonywczyniami poleceń. Z panią Szkwał znam się od czasów studiów i już wtedy bardzo aktywnie współpracowała z Renatą i jej sektą. O ile dobrze pamiętam, skupiła wokół siebie kilka idiotek z naszego wydziału, które też mnie tępiły. Jedna nawet posunęła się do tego, że postanowiła wytoczyć mi sprawę sądową, żeby „zrobić ze mną porządek”. Moja mama mnie reprezentowała, bo po zaszczuciu byłam w fatalnym stanie psychicznym i już wtedy miałam zaburzenia pamięci. Idiotka została ośmieszona, bo prawda nie może być zmieniona przez kłamstwa Renaty i jej gangu. O ile wiem, gang się potem na inspiratorce tego procesu zemścił, bo nie podtrzymywała już dłużej wersji Renaty. Moja mama wróciła z sądu, zaśmiewając się z przebiegu posiedzenia oraz Ryszarda, który prezentował urojenia Renaty, które nic nie miały wspólnego ze stanem faktycznym prezentowanym przez dokumenty. Oczywiście pani Szkwał do tej pory nie wie, a raczej nie dopuszcza do świadomości, dlaczego jej koleżance oraz Ryszardowi, który nigdy nie był z moją rodziną związany, nie udało się nas pogłębić sądownie.

Na terenie fandomu Krystyna i Harda Horda reprezentują interesy Renaty oraz jej sekty. Wszystkie te panie zmówiły się, żeby „ratować” Renatę, czyli „prawdziwą Yennefer” Sapkowskiego, a także rozpowszechniają urojoną przez Renatę „fatwę” czy też „klątwę Sapkowskiego”, wedle której wszyscy mają obowiązek mnie ignorować i nie wolno mnie wydawać. Sprawdziłam, zmowa idiotek działa. Ale cóż, nie przeszkadza mi to, bo wolę założyć swoje własne wydawnictwo i najwyżej wyciąć z rynku wydawnictwa, które mnie zignorowały. Mam zamiar podkupywać najbardziej znanych pisarzy. I teraz dla odmiany ja zrobię tym ludziom pracującym w tych wydawnictwach czarny PR, a na Public Relations i na psychologii tłumu znam się lepiej od przeciętnej schizofreniczki, która nimi manipuluje. O takiej zemście zaczęłam marzyć i mam nadzieję, że z pomocą przyjaciół uda mi się ją zrealizować.

Podsuwanie schematu postępowania hrabiego Monte Christo z pewniej francuskiej powieści jest jedną z metod psychoterapeutycznych, dzięki której można wyciągnąć z doła i myśli samobójczych ofiarę zaszczucia. Bo wiecie, zdrowy psychicznie człowiek się mści. A ofiara zaszczucia ma obowiązek się zemścić na tym kobiecym gangu oraz na pedofilu gwałcicielu z dzieciństwa, czyli Nyczu.

Wszystkie te panie są tak głupie, że nawet interwencje pisarzy, którzy lepiej od nich znają Sapkowskiego oraz mnie, zostały przez nie zignorowane. Wiem, że w Paradoksie pewien krakowski pisarz wydarł się na Renatę za udawanie mnie i opowiadanie o mnie kłamstw. Oczywiście, jak zwykle, gdy ktoś mówi coś niewygodnego dla sekty i Renaty, czy Rafała, zaczęły się fałszywe oskarżenia o gwałty i niszczenie człowieka plotkami. Wiem, że pisarz obraził się na fandom za takie traktowanie. I słusznie.

Zamiast „fatwy Sapkowskiego” ja ogłaszam „klątwę księżnej”.

Bardzo proszę, żeby wszyscy zaczęli temu kobiecemu gangowi tłumaczyć, jakiego koloru jest naprawdę niebo w naszym świecie, bo jak na razie siedzą w swoim lala land razem z idiotami z sekty i razem z nimi biją pokłony tępej schizofreniczce, która w swoim życiu nawet linijki tekstu nadającego się do druku nie napisała, a która – jak to schizofrenicy – żyje sobie wygodnie z oszustw. Bo schizofrenicy tak już mają, że jeśli się tylko da, nie będą się hańbić pracą, tylko żyć z oszustw. Pisać też nie będą, bo to za trudne i po co, skoro wystarczy nakłamać, że to się robi, a idiotki i tak kłaniają się w pas oraz biegają po fandomie, by poszczuć na mnie kogo się tylko uda. Jak rozumiem, urobiły sobie ręce po łokcie i nadal pracują nad „uratowaniem Yennefer” w pocie czoła. No cóż, powinny były przyjąć do wiadomości, że wszystkie oskarżenia wobec mnie wynikają z choroby psychicznej Renaty i Rafała. Schizofrenia paranoidalna to problem tych osób, a nie ja.

I ciekawe, czy idiotki z tego damskiego gangu, zmawiające się, żeby mnie zniszczyć, będą dalej twierdzić, że moje wpisy na blogu też zostały ukradzione tej kurewce Nycza, czyli Renacie, którą tak wielbią? Bo ja uważam, że nie. Jej wpisy nigdy nie miałaby takiej krytyki Kościoła, Nycza i jej samej, bo jej schizofrenia karmi się ich uwielbieniem po stworzeniu wokół siebie niebezpiecznego kultu ma w Kościele status świętej krowy.

Nie napiszę nigdy peanów na temat „świętej” i Kościoła, jakie zamawia sama Renata oraz Nycz. Ani nie będą za Renatę czy Rafała pisać, czego się ona i jej brat domagali, bo bardzo chcieliby zostać szanowanymi pisarzami, ale nic nie potrafią, tak samo jak nic nie potrafi reszta idiotów z gangu Renaty.

No więc, jak to jest? Czy mój blog to też plagiat? A może jednak potrafię pisać?

Bardzo proszę zapytajcie o to te zdemoralizowane idiotki z sekty.

Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami Nycz znowu będzie chciał iść do sądu. Tym razem po zapowiedział mi, że publicznym zaprezentowaniu mojej apostazji oraz zaświadczenia o stanie cywilnym w czasie prelekcji (bo dokumentów na blogu nie przeczyta, bo nikt go nie zna, ja też nie, więc nie dostanie linka), będzie chciał, że mu sąd znalazł urojone dzieci, które mi przypisuje Rafał oraz wierząca we wszystko bez zastrzeżeń sekta Renaty. Tym razem przebieg procesu oraz orzeczenia sądu będą publikowane online, żeby wszyscy wiedzieli, o co chodzi i co się dzieje.

Lata temu już dokonałam oficjalnej, publicznej oraz jak najbardziej poprawnej pod kątem przepisów kościelnych apostazji, więc nie jestem katoliczką. Bardzo jestem ciekawa, czy nadal w tym czasie Nycz rozgłaszał, że jest moim „spowiednikiem”. Z tego, co usłyszałam, w moim imieniu „spowiada się” schizofreniczka Renata, która dobrze „wie”, co ma powiedzieć. A on mi „odpuszcza” te urojone grzechy. Ja rozumiem tę sytuację tak, że to są jednak grzechy Renaty, tylko znalazła fajny sposób na własną spowiedź, z jednoczesnym zrzuceniem różnych win na mnie.

Jeszcze raz przypominam, ani z Renatą, ani z Rafałem nie utrzymuję kontaktów. Tak naprawdę z mojego punktu widzenia poznałam ich i dłużej rozmawiałam w czasie zaszczuwania mnie i nękania w mojej pracy, co miało miejsce stosunkowo niedawno, biorąc pod uwagę historię zaszczuwania, które ma miejsce się od początku mojej podstawówki. Ryszard w końcu mi powiedział, jakimi imionami się posługują, a ja z trudem przypomniałam sobie nasze wcześniejsze spotkania, których nie było aż tak wiele. To jest reguła, że ma się problemy z przypomnieniem sobie, kim są prześladujący schizofrenicy. Kontakty z nimi są tak stresujące, że się takie wydarzenia wypiera. Wszystkie osoby, które wbrew moim protestom im pomagały, są nieodpowiedzialne i nie chcę ich oglądać.

Nycz mi potwierdził, że Renata i Rafał są osobami z mojej podstawówki, więc niech żadne z nich nie zmyśla, że Renatę poznałam dopiero w czasie studiów na Wydziale Psychologii. Ta tępa pizda nigdy nie studiowała i ona – tak samo jak jej brat – wyczerpują swoje możliwości intelektualne jako pracownicy sklepów.

Niech Renata odda ukradzione mi notatki oraz mój egzamin, który zaraz po zakończeniu egzaminu wyniosła z sali, do której nie nie miała prawa wejść. Oraz zaświadczenie o odbyciu praktyk nauczycielskich. To, że zamazała moje imię oraz nazwisko i napisała swoje nie znaczy, że kiedykolwiek studiowała Psychologię czy była studentką Anglistyki.

Dodaj komentarz