Stare, było

Rozmawiałam przed jego śmiercią z moim niedoszłym teściem, czyli panem Profesorem. Był to psychiatra bardzo zdziwiony tym, że możliwe jest spotkać aż tak zaniedbanych schizofreników jak Rafał i Renata. Ja z kolei dziwiłam się, że on się dziwi, bo dla profilera ich osobowości i wszystko, co robią, to po prostu kilka rozdziałów opisujących typowe zachowania i akcje ludzi ze schizofrenią. Psychiatrzy niewiele wiedzą o przestępstwach popełnianych przez psychicznie chorych i o typowych przypadkach.

Profiler i psychiatra mają dwa równe punkty widzenia. Psychiatra spotyka pacjentów miłych, przyciętych odpowiednio, którzy się leczą, bo nikt ich nie głaskał po główce. Są skruszeni i przerażeni. Ktoś ich nakłonił do pójścia do psychiatry i im towarzyszy w wizycie. Profiler dla odmiany ratuje ludzi prześladowanych przez schizofreników, których ludzie utuczyli do takich rozmiarów, że stali się demonami, które ani myślą się leczyć, tylko mordują ludzi. Są zachwyceni, że wszyscy im pomagają i nikt ich nie hamuje. Są też zachwyceni, że ktoś się zabija, że oni „wszystko mogą”. W moim przypadku tych schizofreników utuczył Kościół ze swoimi imbecylami, czy wariatami, oraz tabun durnych kobiet zakochanych w Rafale.

Schizofrenicy, którym wszyscy pomagają urzeczywistnić ich urojenia są potworami. Potworami są też osoby, które im pomagają. Schizofrenik zawsze znajdzie sobie wyjątkowo durne osoby, które jeszcze dodatkowo ściągnie do swojego poziomu.

Dla profil-era schemat, według którego schizofrenik dopada w pracy ofiarę, która odgrywa dużą rolę w jego urojeniach, jest czymś, co może skwitować „stare, było”. Z reguły schizofrenik przedstawia się jako „mąż” i urabia koleżanki oraz kolegów z pracy, żeby mu pomogli ratować „chorą żonę”. To jest tak klasyczny schemat, że nie mogłam zrozumieć, jak to się dzieje, że ludzie nie chcą zrozumieć, co do nich mówię, kiedy tłumaczę, jak niebezpieczne są dla mnie kontakty z tym schizofrenikiem. Ofiara nie może szybko zmienić pracy, więc zostaje zaszczuta aż do samobójstwa. Tym bardziej, że rodzina ofiary nie rozumie, co się dzieje i myśli, że ich krewna ma „problemy w pracy”, chociaż zgodnie z prawem pracy to osoby, które się przyłączyły do zaszczucia ofiary i wtrącają się w jej życie osobiste oraz decydują za nią, że ma rozmawiać z obcym, niezatrudnionym w jej miejscu pracy wariatem, popełniają przestępstwo i to oni mają problemy związane z łamaniem zasad, jakie obowiązują w miejscu pracy oraz w całym społeczeństwie. Przede wszystkim jest to poważne nadużycie władzy i bawienie się bezbronną ofiarą razem ze schizofrenikiem. Bardzo ich wszystko bawiło, byli zachwyceni, że mogą wyśmiewać i torturować ofiary zgodnie z zalecaniami schizofrenika. Nagle się okazało, że ogłada i wychowanie błyskawicznie potrafi się z niektórych ulotnić.

Odwiedziny schizofrenika w pracy to ostatni etap zaszczucia, który następuje po tym, gdy schizofrenik swoimi urojeniami oraz intrygami wygonił swoją ofiarę z innych środowisk i jest to ostatnie miejsce, gdzie może ją znaleźć. Jednocześnie atakuje ją w domu.

Po drodze jest jeszcze doprowadzanie do szaleństwa – bo jednocześnie z wmawianiem swoich urojeń też celowo kłamie w celu szybszego rozchwiania psychiki swojej ofiary, bo koniecznie chce ją „leczyć”.

Doszłam do ściany. Muszę pokazać temu schizofrenikowi, że mu się nie udało. Teraz moja kolej, i to on ma się albo leczyć, albo spierdalać z fandomu i się zabić. Może zabrać ze sobą swoje kochanki. Nie dbam o to, będę nawet szczęśliwsza, jeśli nie będę musiała ich oglądać. Tym bardziej, że wzięły radosny udział w mordowaniu mnie i okazało się, że ich osobowość to osobowość wściekłych suk.

I inaczej nie należy ich traktować.

Dodaj komentarz