Delfin

W pewnym eksperymencie z delfinami, które próbowano nauczyć mówić, wzięła udział niedoświadczona badaczka, która przekroczyła etyczne granice takich badań. Zaczęła masturbować delfina, który się w niej zakochał. Chciała oszczędzić czas, który marnowano na przetransportowanie do osobnego basenu z samicami. Skończyło się to tak, że po zakończeniu eksperymentu, porzucony przez swoją ukochaną delfin popełnił samobójstwo. Delfiny są na tyle inteligentne, że jeśli wyczuwają olbrzymie zagrożenie lub życie staje się dla nich nieznośne, zanurzają się i przestają oddychać.

Ludzie w takich sytuacjach przestają jeść, więc dla osoby zastraszonej lepiej jest się roztyć, niż zagłodzić.

Takim chorym z miłości delfinem jest Ryszard. Jest to, jak już wspomniałam, imbecyl. Renata, jak to zwykle robią schizofrenicy, którzy chcą kogoś zmanipulować i wykorzystać w swojej intrydze, umówiła się z nim na rozbieraną randkę, a że i ona i jej brat są biegli w sztuce uwodzenia oraz ars amandi, uważa ją od tamtej chwili za niebiańską istotę, którą będzie mógł poślubić. Renata sprzedała mu bajkę o tym, że mąż ją bije i jest w małżeństwie nieszczęśliwa, więc jej imbecylny rycerz będzie mógł w niezdefiniowanej przyszłości uratować. Na razie ratuje swojego „anioła”, zaszczuwając osoby, które mu Renata wskaże i bezrefleksyjnie rozpowiada każde kłamstwo, które mu podsunie. Ryszard jest imbecylem, więc sam z siebie nie wpadłby na pomysł, żeby kłamać, że jest moim przybranym ojcem. Wykonuje polecenia bogini oraz robi wszystko, żeby ukryć jej rolę w tej sprawie. I zrobi dla niej wszystko i zabije się jak ten delfin, gdy zostanie ośmieszony i zabrany z otoczenia swojej bogini. To on i chora psychicznie zakonnica obwołali ją świętą po obejrzeniu prymitywnej sztuczki, którą wzięli za cud, podczas którego „cudownie zrosła się” karta.

Nycz(1) jest takim samym idiotą, który postępuje dokładnie tak samo. Też jest w niej śmiertelnie zakochany. I też wierzy, że w cud karcianej sztuczki.

Mam dla ludzi, których uwiodła Renata, bardzo złe wiadomości. Jej mąż jest schizofrenikiem i się wspierają. Postępuje dokładnie tak samo jak ona i zrobi wszystko, żeby jej oszustwa oraz kradzieże nie wyszły na jaw. Jest pewna reguła dotycząca nieleczących się schizofreników – zabijają zdrowych małżonków oraz zdrowe dzieci, bo po prostu nie są w stanie z nimi wytrzymać. Rozumieją się i mają dobre relacje tylko z innymi schizofrenikami. I tak jest w małżeństwie Renaty. Dzieci też chore psychicznie.

Renata nigdy się nie rozwiedzie. Nigdy nie wystąpi o unieważnienie małżeństwa. Stanowią z mężem parę, która się wspiera i doskonale rozumie. Jej opowieści o tym, że z mężem nie współżyje, to kłamstwa, które pomagają jej uwodzić coraz to nowych mężczyzn, żeby nimi manipulować oraz wykorzystywać ich wpływy. Kobietami manipuluje jej brat.

Jak bardzo można wierzyć tym ludziom, widać, gdy się spojrzy na moje zaświadczenie o stanie cywilnym. Naprawdę nie jestem złośliwą żoną Rafała, która mu nie chce dać rozwodu. On po prostu naprawdę nie chce z wami być, tylko was dyma, bo lubi seks i wasze wpływy w różnych środowiskach są mu potrzebne.

A poniżej ponownie zamieszczam moje zaświadczenie o stanie cywilnym, jak najbardziej aktualne. Możecie sobie znaleźć na blogu zdjęcie całości, tutaj tylko adekwatny fragment bez reszty danych.

⛧⛧⛧

(1) Nycz wierzył w to, co ci ludzie mu powiedzieli, jak usłyszałam. Zrobił trochę lepsze wrażenie, gdy już porozmawialiśmy szczerze. Ryszard podawał się za niego i nie mam siły edytować całego bloga pod kątem, co kto powiedział. Czytajcie to na zasadzie wpadania w mój subiektywny świat osoby zaszczutej przez schizofreników i ich sektę. Z tym, że nadal uważam, że Kościół ma dużo za kołnierzem i mam ochotę dorwać im się do gardła. Chociaż przyznaję, ze jako profiler, kryminolog oraz ofiara mogę cierpieć na ciężki bias, i może nie wszyscy zasługują na to, żeby ich natychmiast wsadzić do więzienia.

Dodaj komentarz