Muszę napisać o gwałtach w fandomie. Wbrew temu, co twierdzi sekta i Nycz nie gwałcą metale, nie był gwałcicielem żaden z moich byłych, nie jest gwałcicielem Adam. Gwałcą imbecyle z Kościoła i jak zwykle zwalają na kogoś innego.
Uważajcie na to. Podają zatrute drinki i napoje, a potem opiekują się nieprzytomną kobietą lub dzieckiem, rozbierają je i zapraszają idiotów do gwałtu, twierdząc, że to zawodowa prostytutka, która wcześniej wyraziła zgodę i bardzo tego chce. Kierują tymi gwałtami urojenia Renaty, która oskarża o prostytucję niewinne osoby, a potem steruje zakochanym w sobie imbecylem Ryszardem tak, że urzeczywistnia swoje urojenia. Wiem, kto z fandomu skorzystał z takiego zaproszenia do zgwałcenia podrośniętego dziecka, dziewczyny, która potem popełniła samobójstwo zaszczuta i wyśmiana przez sektę. Byłam zmuszona do rozmowy z tymi ludźmi. Podawali jej przykład jako kogoś do mnie podobnego – czyli małej kurewki, którą „zna” Renata i która umożliwiła jej „zarobek”.
Jestem kryminologiem, więc wylewam wszystkie drinki, których nie zamówiłam i których nie podał mi barman. Były próby otrucia mnie (tak się fachowa nazywa podanie drinka z odurzającą substancją), ale mam swoje zasady dotyczące picia i jedzenia, które wynikają z mojego wykształcenia i świadomości, które z osób, które bywają na konwentach to wariaci. Uniknęłam więc losu tej zgwałconej dziewczyny. Moja przyjaciółka wypiła zatruty drink, ale na całe szczęście mąż ją zabrał z imprezy, chociaż było z nią tak źle, że musiał wnieść ją po schodach.
Uważajcie na siebie i na innych na naszych imprezach, szczególnie w Warszawie. Miejcie się na baczności szczególnie, gdy widzicie imbecyla Ryszarda i jego przyjaciół. Są niebezpieczni. Nie tylko zatruwają drinki, ale też stosują terror, żeby potem zarąbać psychicznie swoje ofiary. Moja przyjaciółka z lat dziewięćdziesiątych, którą potem zaszczuli ze skutkiem śmiertelnym tez została przez nich najpierw zgwałcona. Zresztą nie tylko ona.
Ryszard i jego środowisko to jednocześnie fanatycy katoliccy. Nie wiem, jak łączą w swojej głowie te gwałty i zaszczucia z tą religią, ale to kolejny dowód na to, że katolicyzm to świat na opak. Ryszard i jego znajomi uważają, że są ludzie, którzy są tak nieważni, że można z nimi zrobić, co tylko im się podoba, szczególnie jeśli tak orzekła kierująca nimi schizofreniczka Renata aka „żywa święta”. Jak już napisałam, Renata urzeczywistnia swoje urojenia na temat tego, kto jest „kurwą”, przypisując innym, szczególnie tym piękniejszym i zdolniejszym od niej to, czym sama się czasami zajmowała. I pewnie znowu będzie się zajmować, jeśli sekta przestanie ją utrzymywać. Ciekawa jestem, co się stanie, czy jednak uda się ją namówić na leczenie.
Uważajcie na nią i jej otoczenie. Jej sekta jest sektą katolicką, więc nie ufajcie szczególnie księżom z jej otoczenia. To zabobonni durnie, którzy mogą was skrzywdzić, podając zatruty drink, a potem dołączając się do gwałtu, co ma niby „uleczyć” grzesznicę, bo tak powiedziała „święta”.
Właśnie te trudne prawdy na temat, jak w rzeczywistości są głupi ludzie związani z Kościołem i jak bardzo nic nie rozumieją z prawdziwego (czyli naszego) świata, sprawia, że większość ludzi olewa egzamin profilera. Zdają pojedyncze osoby, ponieważ z reguły potykają się o pytania o Kościół. Tak bardzo zostali uwarunkowani kulturowo i wpojono im przekonanie, że księża to niegroźne, słodkie misie, co muchy nie skrzywdzą, że nie potrafią rozwiązać prawidłowo takiej sprawy, jak ta o której piszę. Księża i inni bogobojni katolicy są bardzo groźni, bo jeśli uwierzą, że kieruje nimi „święta”, to potrafią każdego zaszczuć ze skutkiem śmiertelnym, albo zgwałcić. W ludzkich umysłach jest pewna ślepe miejsce, jeśli chodzi o przestępczość kościelną. Musimy przestać na nich reagować jak na Silence z Doktora Who i głośno krzyczeć, gdy tylko zaczynają ponownie swój terror i „nawracanie” prowadzone, żeby schizofrenikom zrobić przyjemność. Mamy Internet, mamy Facebooka, więc zamiast robić mazakiem kolejne ślady na ręce, zostawiajmy raporty z ich pojawienia się w naszym życiu i dokumentujmy kolejne próby zaszczuwania nas. Nie tylko ja jestem ofiarą tej sekty i Kościoła. Brońmy się przed nimi. Nie dajmy się sterroryzować. Wiem, że terror i stres wywołują problemy z pamięcią, ale są sposoby obrony. Gdy tylko pojawia się gwałciciel i terrorysta, należy zostawić ślad w Internecie lub zadzwonić pod 112 i opowiedzieć, co się dzieje. Ludziom sterroryzowanym i krańcowo zestresowanym grozi, że stracą pamięć w przeciągu minut od zakończenia kolejnej sesji terroru. Nagrywajcie takie wydarzenia, jeśli jesteście świadkiem, i też wysyłajcie swojemu policjantowi (czyli dzielnicowemu). Informacje o adresie email odpowiednich dzielnicowych wraz z podziałem na ulice, którymi się opiekują, są w Internecie. Dzielnicowy to wasz pierwszy kontakt z Policją. Macie prawo dokumentować popełniane przęstepstwo, więc się nie bójcie oskarżenia o podsłuch, szczególnie gdy terroryzowane są dzieci. Rozmowy telefoniczne wolno nagrywać, bo to korespondencja. Nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o nagrywanie filmów. Trzeba tę sektę posadzić w więzieniu.
Bardzo często ludzie są świadkami sesji terroru, ale nie wiedzą, jak to jest groźne. Ratujcie ofiary zaszczucia, bardzo proszę. Nie dołączajcie do zaburzonych oprawców i schizofreników, dając upust najgorszym instynktom. Wiem, że jest to przyjemne, ale postarajcie się nie być durnymi chujami i cipami.
Księża to naprawdę ludzie z nizin społecznych, o bardzo niskim zasobie kulturalnym, którzy dostali nagle zbyt dużo władzy w naszej kulturze i trzeba ich sprowadzić na ziemię, żeby się przekonali, jak ich uczynki są osądzane przez prawdziwy świat i prawdziwych, inteligentnych ludzi.
Ludzie wychowani w oborze nie powinni rządzić Polską.