Niewygodną dla kleru prawdą jest, że Polska już od dawna nie jest katolicka – poniżej 30% obywateli Polski bierze udział w mszach, co jest podstawowym obowiązkiem katolika.
Zadziwia zatem upór kleru, że wszyscy Polacy są katolikami i że hierarchowie mają prawo wtrącać się do polityki i sterować ruchem kadrowym w prawicowych partiach, a także popierać jakiś kandydatów na takie wysokie urzędy jak urząd prezydenta RP, czy wręcz „zatwierdzać” kandydatów. Trzeba postawić tamę temu, że do władz wszędzie dostają się najmniej wykwalifikowani ludzie, byle tylko zagwarantowali jakiemuś biskupowi, że „będzie po bożemu” i że jego sekta będzie mogła dalej wpływać na kształt prawa.
Trzeba zacząć edukować siebie i ludzi w swoim otoczeniu. I trzeba to zacząć robić jak najszybciej. Lewica nie może przerżnąć także wyborów parlamentarnych.