Moja amnezja nie została wywołana przez gwałt, jakiego miałby się dopuścić jakikolwiek metal. Te oskarżenia nigdy nie wychodziły ode mnie, tylko od gangu schizofreników i imbecyli z mojej podstawówki, którzy uznali, że będę ich własnością i że mogą już zawsze mnie nękać i się bawić moim życiem.
Moja amnezja została wywołana przez niezasadne oraz nieumiejętne interwencje ludzi inspirowanych przez tych gnoi (pisze gnoi, bo wcale nie dorośli ani trochę od tamtego momentu). Ludzie z zawodów medycznych (szczególnie psychiatrzy czy psycholodzy) nigdy nie powinni uciekać się do terroru, żeby osiągnąć swój cel (a raczej cel tępych terrorystów należących do Opus Dei, z którymi chodziłam do podstawówki i którzy sterowali tymi akcjami z pomocą swoich znajomych z tej oficjalnej katolickiej sekty). Ci ludzie mają już zarzuty karne za to, co mi zrobili.
Do zaszczucia mnie przyczyniły się też moje koleżanki, które uznały, że muszą sprawy przyśpieszyć i również poddały mnie zaawansowanemu terrorowi w tępym oraz upartym zaprzeczaniu temu, co mówiłam o swoim życiu. Nie miały prawa mnie tak potraktować. Zniszczyły też życie innej osobie, której niby chciały pomóc wyjść za „norweskiego księcia”, który jest księciem tylko z urojenia.
Rafał nie jest norweskim księciem, przybiera tę pozę, gdy chce coś osiągnąć i ponownie wykorzystać kogoś do dalszego zaszczuwania mnie. Nigdy nie wyjdzie za panią P. czy panią Szkwał, czy za Krystynę. Jeżeli dąży do małżeństwa, to tylko dlatego, że chce wejść w posiadanie majątku tej osoby. Popełnię oszustwa udając kogoś mi bliskiego. Jego rodzice oskubali moich na niezłe sumy pieniędzy, szlochając i udając biednych i wmawiając mi, że przede mnie stracili pracę. Nie, jak zwykle schizofrenicy, którzy się nie chcą leczyć stracili pracę (jeśli w ogóle) to z powodu upartego nieleczenia się i atakowania klientów. Nigdy nie mieli prawa ciągnąć od kogokolwiek pieniędzy, posługując się moim nazwiskiem i powołując na znajomość. To właśnie ci ludzie związani z Renatą i Rafałem oraz Opus Dei napadli na mnie w pracy. Terroryzowali mnie, wmawiając, że moje miejsce jest w burdelu, a nie w SJO i że nie mam do niczego prawa i że nie wolno mi pisać, ani wydawać. Zastraszyli mnie i wrzucili do głowy tyle „zasad”, których przestrzegać, że – cierpiąc na syndrom sztokholmski – stałam się gorszą lektorką angielskiego i znienawidziłam zawód nauczycielski. Jedyna dla mnie szansa, to odejść w zupełnie inne miejsce, tym bardziej, że ludzie poddani terrorowi nigdy nie odnajdują szczęścia w miejscu, gdzie ich ten terror spotkał.
Pamiętam dobrze Renatę i Rafała z mojej podstawówki. Jak to schizofrenicy dowiedzieli się – jak myśleli – wszystkiego o polsko-norweskiej szlachcie i zaczęli szlachtę udawać. Żadne z nich nigdy nie było szlachcicami. Sprawdzili to dla mnie szlachcice (w tym polski książę) z fandomu. Istnieją odpowiednie spisy i nie nazwisko tworzy szlachcica. Ich schizofrenia zaczęła sterować nie tylko Opus Dei, ale też imbecylem egzorcystą oraz imbecylem-Misiem z Avangardy.
Miś nigdy nie był nikim mi bliskim. Należał do gangu Rafała i już w czasach podstawówki dopuścili się symulowanego grupowego gwałtu w toalecie, do której mnie wciągnęli. Później torturowali mnie psychicznie i wmawiali gwałty, które niby miałam sobie przypomnieć, wszystko w celu doprowadzenia do mojego samobójstwa w wpędzenia mnie w szaleństwo. To oni próbowali mnie zmusić do prostytucji i chcieli zostać alfonsami, bo uznali, że mnie jako „żydówce” czyli komuś z niższej rasy tylko takie zajęcia przystoi. To oni kłamali wszystkim o mnie i przez nich nie zrobiłam kariery sportowej, ani jakiejkolwiek innej. To oni mnie „wychowywali” zapowiadając, że mnie sprzedadzą do burdelu. Nie pokaże się na jakiejkolwiek warszawskie imprezie klubu Awangarda, jeśli ci przestępcy nadal nim rządzą.
Miś z Avangardy razem z innymi gansterami skupionymi wokół Rafała i Renaty opowiada o mnie kłamstwa. Tak samo jak podstawówce wmawia mi, że mój ojciec był Żydem, bo dla tego idioty nie ma żadnej różnicy pomiędzy luteraninem (luteraninem był tylko mój pradziadek i to do momentu ślubu z polską arystokratką – tak więc tutaj też kulą w płot), a Żydem. Mam złą dla niego wiadomość, mój tata był blondynem o niebieskich oczach, to tata mojej mamy pochodził z Serbii, ale urodził się w polskie rodzinie, która tam mieszkała, bo szlachcie wolno mieszkać, gdzie chce, bo nie są chłopami przypisanymi do ziemi. Kurzępa to nie jest ani serbskie czy żydowskie nazwisko.
Gangowi Renaty i Rafała jak zawsze chodzi o to, żeby mnie zabić, zmuszając do samobójstwa albo doprowadzić do mojej niewolniczej pracy. Nie rozumieją, że przewodzą nimi wariaci i że nic, co powiedziała Renata nie jest prawdziwe. Tacy ludzie rządzą warszawskimi konwentami i zaszczuwają tam wszystkie osoby, które się temu gangowi nie podobają, albo której pisarce Renata zazdrości urody lub talentu pisarskiego. Atakowani są też ludzie, którzy wiedzą dobrze, że Renata nie jest mną, chociaż za mnie się podaje.
Żądam, żeby zrobiono porządek z tymi gnojami. Tępi terroryści nie powinni rządzić warszawskim klubem i zaszczuwać wartościowych ludzi na śmierć. To oni w latach dziewięćdziesiątych cieszyli się, że zmusili do samobójczej śmierci przez powieszenie mojego przyjaciela geja, niestety terrorem można doprowadzić do samobójczej śmierci – mam za sobą trzy takie próby wywołane przez ten gang i Opus Dei.
To nie są moi przyjaciele i nigdy nie byli. Twierdzą tak tylko po to, aby móc skuteczniej niszczyć mi życie swoimi pomówieniami i doprowadzić do mojej śmierci. A wszystko dlatego, że wierzą paranoidalnej schizofreniczce Renacie. Studiowałam również kryminologię i wiem, co robią i do czego to prowadzi.
Nie ma innej możliwości niż wezwanie do bojkotu warszawskiego klubu i jego konwentów. Większość pisarzy i tak już nie chce się tam pokazywać. To nadal nie jest bezpieczny konwent. Rządzi nim półświatek, wariaci oraz Opus Dei.