Nie spotykam się z Rafałem i wszelkie jego opowieści o naszych spotkaniach są jego urojeniem. Nie byłam jego dziewczyną w podstawówce, ani nigdy później. Nie byliśmy narzeczonymi, nie był moim mężem.
Jeśli opowiada swoim podrywkom o mnie, to opowiada swoje urojenia. Próbowałam to wytłumaczyć to pani P. posługując się filmem Piękny umysł i tłumacząc, że tak jak bohater tego filmu Rafał ma urojony kawałek życia, który mnie dotyczy, ale postanowiła zabić posłańca przynoszącego złe wieści. Chyba uwierzyła, że jestem jej zakłamaną konkurentką, która to mówi, żeby jej się pozbyć. Całkowicie nieprawda.
Pani P. woli wierzyć, że Rafał jest geniuszem i księciem, a przy okazji genialnym matematykiem, który tak przypadkiem i z powodu ekscentryzmu woli pracować w magazynie sklepu, żeby mieć święty spokój. Tak się składa, że opowieści o byciu matematykiem, przy blisko zerowym intelekcie (a profiler potrafi to ocenić tylko z kimś rozmawiając), to częste urojenie schizofreników, coś co u mnie zapala ostrzegawcze światło. Innego schizofrenika też dzięki takiemu urojeniu zdiagnozowałam bez problemu i uratowałam komuś życie. Identycznie się zachowywał i z dumą zrobił – pomimo podobno przerwanych studiów matematycznych – kurs operatora wózka widłowego. Schizofrenicy dbają o wygląd, więc tym się nigdy nie należy kierować, bo mają w zwyczaju uwodzić otoczenie – to kolejna lampka ostrzegawcza.
Schizofrenik doprowadza swoje zdrowe otoczenie do załamania psychicznego. Drogie koleżanki z fandomu, które są Rafałem zafascynowane. Bardzo proszę, jeśli macie kogoś innego, ratujcie się, a jego zostawcie pani P. – na tyle jej nie lubię, że chęcią zobaczę, jak dostaje potem od życia w dupę. Dodatkowo to ją Nycz wybrał na małżonkę przyszłej gwiazdy prawicowej polityki, jeśli ja Rafałowi ucieknę. Pani P. też ma zostać politykiem. Nycz będzie tym dalej sterował i schizofrenicy zrobią, co on chce. Rozmawiałam z „Biszkoptem” o tym i starałam się dowiedzieć, ile się tylko dało o planach sekty i ich reakcjach na hipotetyczne scenariusze.
„Biszkopt” bardzo chce Rafała w polityce, bo „gwarantuje kontynuowanie dzieła Bożego” – jak wyraził się znany niektórym z fandomu hierarcha. Nie łudźcie się – nikt z tego grona nie czyta fantastyki, przychodzą na konwenty tylko po to, żeby robić przyjemność Renacie i ją promować, bo uważają, że jako wybranka Boga, który przez nią przemawia, ma prawo do wszystkiego, co tylko sobie uroi. Więc opowiadają wszystkim, że jej urojenia są prawdą, bo nie interesuje ich jak jest naprawdę – „bo skoro tak mówi, to widać Bóg jej to dał i ma dostać”. Nawet próbowali mi zabrać klucze go mojego mieszkania, wmawiając, że mieszkam w jej mieszkaniu, które kupił ojciec Renaty. Gówno prawda – moi ciężko pracujący rodzice, lekarka oraz inżynier pracujący również w MSW sami na dwa mieszkania zarobili. Macie Renacie powtarzać, że ma się ode mnie odpierdolić. Nie kontaktuję się z nią i nic o mnie nie wie.
Bardzo was proszę, weryfikujcie każde słowo tej szajki.