Wedle wszystkiego, co mi powiedziano, sekta Opus Dei chciał mnie połączyć z Rafałem wbrew także jego chęciom. Ludzie z Kościoła z mojego dzieciństwa całkowicie niezrozumiali plotek o gwałcie z mojej szkoły. Nie był to gwałt waginalny, tylko oralny, więc nawet według ich chorych zasad nikt nie stracił dziewictwa (chociaż ja straciłam dużo z zaufania do świata).
Za gwałt odpowiadał Roman i jego ojciec (bo koniecznie chcieli wychować sobie dziecięcą prostytutkę), ale za cała resztę, zaszczucie mnie i zniszczenie mi życia odpowiada Opus Dei.
Roman nie przestał się mścić za uwięzienie jego ojca do tej pory. Poprawczak też mu się nie spodobał. Nie wiem, jak można być tak durnym, żeby takiego prymitywa słuchać i nic nie weryfikować.
I tylko tyle mam do powiedzenia.
Mam nadzieję, że pierdolnięci intryganci z Opus Dei w końcu zostaną wywaleni z konwentu i przestaną ludzi szczuć na siebie, bo słuchają alfonsa i niszczą od zawsze jego ofiarę. Na pewno odpowiadają za wszystkie nieszczęścia mojej rodziny i dezinformacje mojej matki, a także zniszczenie jej życia, bo uzależniła się od tego, co mówi Nycz i Barbara.