Sekta przestępcza

Wygląda na to, że sektą przestępczą dowodzi Nycz i on odpowiada za różne działania nie tylko sekty ale też gangu z mojej podstawówki, z którym żyje w idealnej zgodzie i wspiera osoby z tego gangu nadal, chociażby korzystając swobodnie z usług prostytutek, nie tylko Renaty. Kontynuuje dzieło swojego poprzednika i chce udowodnić, że bez Kościoła nie dam sobie rady i mam wyjść za osobę, którą mi sekta przeznaczyła oraz robić taką karierę, jaką mi przywódca sekty wyznaczył. To Nycz okłamał moją matkę i razem z Barbarą wmówił jej nieprawdę na temat mojego „związku” z Rafałem i on osobiście odpowiada za zniszczenie mi życia, a także za kasę, jaką ci przestępcy nielegalnie przechwycili. W końcu Ryszard, który ręczył za tych wszystkich gangsterów, to jest jego człowiek i oficjalnie mieszka w jego pałacu.

Ale i tak się nie ugnę. Nie będę z nim współpracować, chociaż sięga do metod, jakimi posługują się terroryści. Wiem, bo studiowałam w Instytucie Kryminologii nie tylko sposoby działań sekt, ale też rzeczy, które robi ludziom terroryzm. Zastraszano mnie, grożąc mi śmiercią, ale też śmiercią moich bliskich. Przestępcy mnie dusili, przeżyłam gwałty oralne i próby innych gwałtów, byłam walona pięścią w głowę przez ulubionego gangstera Nycza. On sam też mnie torturował razem ze swoim znajomym egzorcystą.

Nie ugięłam się i się nie ugnę. Nie będę współpracować z Nyczem, nie będzie kontrolował kolejnego resortu. Won, skurwielu, z polityki!

Mojego życia też nie będzie kontrolował.

Mam nadzieję, że przestanie mu się podobać w fandomie, chociaż na razie Avangarda je mu z ręki, a przynajmniej tak mi powiedział. I to on decyduje, kto ma prawo mieć prelekcje w czasie warszawskich konwentów.

Nie wiem, jak jest prawda. Może ktoś powinien zrobić śledztwo i zapytać szefa Avangardy o klucz, według którego przyjmowane są prelekcje. Bo jakoś nie chcę wierzyć, że moja jest tak niewartościowa, że za każdym razem dostaję odmowę w moim rodzinym mieście, chociaż nigdy mi inny klub nic nie odrzucił. Tak samo nie wierzę, że moja koleżanka pisarka oraz mój kolega pisarz są ludźmi, którzy nie powinni występować w Warszawie. Wiem, że są też inni na czarnej liście, o której usłyszałam od Nycza. Chyba, że oczywiście ten kościelny zbój zmyśla, a wszystko jest przypadkiem, ale wtedy też chciałabym wiedzieć.

Jest to tak dziwne, że może sam Andrzej powinien zapytać Avangardę, czy istnieje czarna lista ludzi wyklętych przez fandom i z jakiego powodu… I ewentualnie, kto w imieniu Andrzeja i bez jego wiedzy, powiadomił Avangardę o potrzebie odrzucania pewnych propozycji prelekcji od pewnych ludzi. Oraz dlaczego sekta swobodnie zaszczuwa różne osoby w czasie konwentów, a klub nawet nie próbuje zapewnić bezpieczeństwa.

Ale nie wiem, może to po prostu przypadek. Ale nie lubię takich przypadków.

Bardziej mi to wygląda na ponowne intrygi pani Barbary, której podobno Andrzej już kiedyś strzelił z liścia w twarz za kłamstwa na mój temat. Ciekawe, czy to jest dalej to samo.

Dodaj komentarz