Jestem osobą po apostazji. I jestem z tego bardzo zadowolona. Moja apostazja to wynik uporczywego „nawracania” mnie przez Opus Dei, która to organizacja wymarzyła sobie, że zrobi ze mnie swoją niewolnicę, również seksualną. Przy czym, rozumiecie, na pierwszy rzut oka można uznać, że próbowali mnie „nawracać” wariaci – przecież wiecie, zdrowy człowiek przyjąłby do wiadomości, że zostałam ochrzczona o czasie, czyli w wieku kilku miesięcy i dałby sobie siana z wmawianiem mi, że się muszę nawrócić.
Żeby było jeszcze zabawniej, ochrzczono mnie 25 grudnia. Podobno tylko wtedy było wolne miejsce. Katechezę zaczęłam też wtedy, kiedy by wypadało, czyli z początkiem podstawówki.
A jednak Opus Dei uznało, że trzeba mnie nawracać, a „urwisy” wychowywane przez tę sektę wymyśliły sobie, że należę do „niższej rasy”, więc można mnie zaszczuwać i oczekiwać, że będę im wszystkim dawać dupy.
Dorośli nie byli lepsi. Uznali, że w ramach „nawracania” mnie zmuszą mnie do dziecięcej prostytucji. Ówczesny biskup wolał dzieci. Odszedł, ale przekazał moją „sprawę” obecnemu. A ten woli dymać dorosłe kobiety. Nie tylko ja się spotkałam z ofertami, że za dotępność seksualną umożliwi mi karierę. Pierdolę taki „Kościół”, w ramach którego, żeby udowodnić, że jestem chrześcijanką, muszę się kurwić i mam lizać dupy schizofrenikom, a także za nich pisać, bo owi schizofrenicy wymarzyli sobie, że będą uznanymi pisarzami.
Sam biskup powiedział mi, że i owszem, gdy jest okazja to sobie też zgwałci, jeśli jest okazja, poświadczając, że słowa jednej z moich przyjaciółek o jego udziale w zbiorowym gwałcie są prawdą. Napady seksualne z użyciem pigułki gwałtu to rozrywka owych „urwisów” z Opus Dei, tak umoralniająca jest to instytucja. Schizofrenicy wybierają sobie „kurwy”, które muszą ukarać, albo gwałtem udowodnić, że są rzeczywiście są kurwami, więc uważajcie na siebie w fandomie, szczególnie w czasie warszawskich konwentów. Nie przyjmujcie drinków od ludzi z Opus Dei i niech was nie zmyli sutanna. Co wszyscy ludzie są albo psychopatycznymi potworami, albo potworami ze schizofrenią, a marzy im się możnowładztwo i traktowanie wszystkich jak służących lub niewolników. Są to ludzie, którzy mi tłumaczyli, że nie ma większej przyjemności od zniszczenia i zaszczucia na śmierć drugiego człowieka. Na całe szczęście mnie wychowano lepiej i lepsze mam geny oraz pochodzenie.
Niech spierdalają do Somalii z takimi manierami! Mimo wszystko Polska to jeszcze nie jest kraj upadły i wymiar sprawiedliwości sobie poradzi z gwałcicielami w sutannach i wariatami z Opus De!
Nazywanie potworów świętymi, którym „wszystko” zawdzięczam, to coś, czego nie daruję. Są granice obrzydzenia i Nycz wraz ze swoją świtą już dawno je przekroczył.