Mafia

Mam poważne podejrzenia, że Opus Dei zostało założone przez włoską mafię, a dokładniej gangi handlarzy kobietami. Świadczy o tym, jak dobrze różni przestępcy oraz gwałciciele czują się w ramach tej organizacji. Dodatkowo Nycz pochwalił mi się, że jego ojciec i brat (który już siedzi w więzieniu) byli alfonsami. Łatwo więc zrozumieć, skąd się wzięła jego maniera niszczenia wszystkich kobiet, które mu odmówiły współżycia. Spotyka to mnie, ale także moje koleżanki, które z cała bezwzględnością godną najgroźniejszych przestępców były zmuszane do uległości i niszczone za to, że nie poszły na współpracę.

Dla profilera takie postępowanie to klasyka świata świata przestępczego, który uwielbia wykorzystywać chore psychicznie osoby i zmuszać je do prostytucji. Tylko że w moim przypadku oraz moich przyjaciółek przestępcy się pomylili. Żadna z nas nie była chora psychicznie. Dużo zapłacą za tą pomyłkę. Chroniący ich Kościół Rzymsko-Katolicki także.

Pewna pani z Opus Dei, która brała udział w kręgu pedofilskim, przyznała mi się, że jej ojciec też był alfonsem. tłumaczy to jej demoralizację oraz niezwykłe zakłamanie. Powie wszystko, żeby tylko zniszczyć swoją ofiarę.

Jedyna rada, jaka mi przychodzi do głowy – to wyciągnijcie z tego kręgu tyle osób, ile się tylko da, zanim te skurwysyny te osoby wykończą do końca. Rafał nie jest księciem na białym koniu, jest chorym psychicznie damskim bokserem, od którego trzeba uciekać. Wykorzystuje kobiety i traktuje je jak rzeczy, które wykonują pewne usługi seksualne po naciśnięciu odpowiednich guzików. Nie łączy z nimi poważnych planów. A ciągnięcie druta to podstawowa i najczęstsza usługa kupowana u prostytutek. Warto żeby pewne panie wiedziały, że mają do czynienia z wychowankiem kręgu pedofilskiego, który przy całej swojej schizofrenii jest duchowym spadkobiercą rodziny sutenerów. Nycz go nauczył tak traktować kobiety. I on nim też steruje.

Wedle słów Renaty jej ojciec był alfonsem i nie był chory psychicznie, matka była. I że to jest codzienność Kościoła.

Moja rada – spierdalaj laska z otoczenia Nycza i się nie oglądaj!

Ciekawe ile fanek, które Nycz poznał w czasie konwentów już pracuje w burdelach, a ile się już nigdy nie odnajdzie. I jak bardzo Nycz pomagał gangsterom ze swojej rodziny?

Cały Ojciec Chrzestny, jak obszył. We włoskiej rodzinie gangsterskiej też jeden z synów został skierowany do pracy w Kościele. Jedno mnie zastanawia – czy obsadzenie wysokich stanowisk w Kościele wystarczy, żeby wyczerpać definicję mafii? Możliwe, że tak – szczególnie, jeśli się weźmie pod uwagę ambicje Nycza wprowadzania kolejnych swoich ludzi do polityki.

Dodaj komentarz