Gang Renaty i Rafała odpowiada za gwałt na mojej przyjaciółce, który miał miejsce w latach dziewięćdziesiątych. Równie jak oni schizofreniczny był ich ojciec i wykorzystywał mieszankę środków nasennych oraz alkoholu, które podawał nieświadomym ofiarom, który po tym były gwałcone, bo schizofrenicy powiedzieli swoim wyznawcom (nie żartuję, stworzyli przecież wokół siebie sektę), że ofiara „chce tego”.
Moja przyjaciółka w efekcie tego gwałtu i następującym po nim terrorze oraz zaszczuciu straciła życie. Tak jak w moim przypadku ta szajka przyszła do nie do pracy i zaczęła z niej robić osobę chorą psychicznie. To nie ona, nie ja i nie moja przyjaciółka Ania jesteśmy chore. Schizofrenicy z reguły zaczynają „leczyć” osoby, którym zazdroszczą i których atrybuty chcą przejąć i robią wszystko, żeby swoje ofiary zaszczuć. Ci konkretni mają pomoc Nycza i jego służącego Ryszarda, którzy z Renatą regularnie sypiają. Zgromadzili wokół siebie też osoby uwiedzione przez Rafałam które nie chcą zobaczyć, że jego opowieści też są wzięta z jego urojeń. Barbara też nie jest zdrowa. Reszta to zdemoralizowani imbecyle.
Wiedziałam, co ta szajka potrafi, więc ostrzegłam swoją przyjaciółkę Anię przed numerem z zatrutym drinkiem. Ja sama wylałam zaoferowany mi napitek, który wręczyła mi ojciec Renaty, mój gwałciciel z lat dziewięćdziesiątych. Moja przyjaciółka wypiła, na całe szczęście ona i jej mąż byli ostrzeżeni przed tego rodzaju akcjami (tym bardziej, że schizofrenicy lubią niszczyć swoją ofiarę przechwalając się, co im zrobią). Zgodnie z moją radą mąż Ani woził w samochodzie duży energetyk i gdy tylko zorientowali się, że zaczęła przysypiać, bo dostała zaprawiony drink, wyciągnął ją ze szpon gangu gwałcicieli, wręczył jej ten energetyk i została zawieziona do szpitala, gdzie lekarze pobrali krew i wdrożyli odpowiednie leczenie. Bez pomocy lekarzy najprawdopodobniej po gwałcie przekręciłaby się i nie mogłaby nawet tego gangu skarżyć. Z tego co wiem, były w fandomie też śmierci po gwałcie i podaniu mieszanki alkoholu ze środkami nasennymi w dużej dawce. Nie odpowiada za nie nikt z moich znajomych czy rodziny. To wina imbecyli z Opus Dei posłusznie wykonujących polecenia schizofreników z rodziny Renaty i jej samej.
Moja przyjaciółka nie jest wariatką, chociaż gang gwałcicieli oraz sekta skupiona wokół Renaty, zaszczuwa ją, nadal przypisująć jej chorobę psychiczną. Ci wariaci naprawdę robią takie rzeczy, że profilerom jeżą się włosy na głowach i nie należy Nyczowi, czy Ryszardowi w nic wierzyć. Renata nie ma żadnego wykształcenia. Ma jedynie notatki, które mi ukradła i wykorzystuje je, żeby szkodzić ludziom. Kradzież notatek zawierających opisy zabronionych metod działania została zgłoszona Policji, tak samo jak inne kradzieże tego Golluma-Renaty.
Uważajcie na siebie w czasie warszawskich konwentów. Przeżyją tylko ateiści, którzy nie chcą rozmawiać z Nyczem lub sektą Opus Dei. Uciekajcie przed ich terrorem, można naprawdę stracić zdrowie psychicznie od tego, co robią.