Z tego, co się dowiedziałam, moja siostrzenica okłamała zarówno Adama jak i Andrzeja, mówiąc im, że jestem z Rafałem, dlatego Adam – z mojego punktu widzenia – mnie rzucił.
Oczywiście doszło do tego jeszcze zaszczucie przez sektę, która uważa mnie za swoją własność i że ma prawdo decydować, z kim mam być, ale moja siostrzenica – muszę na nią naskarżyć – radośnie dołączyła się do terroryzowania mnie i zastraszania, obrzucając wyzwiskami. Nigdy nie była w fandomie obiektem ataku, ale miała kontakt ze schizofrenikiem, który był jej chłopakiem, więc powinna wiedzieć, co potrafi zrobić swojej ofierze schizofrenik, a nie przemocą łączyć mnie z Rafałem, który sam jest bardzo groźnym schizofrenikiem, tak samo jak jego siostra.
Moja siostrzenica była wtedy tępym dzieckiem i nadal jest tępym dzieckiem. Musi dorosnąć i zobaczyć, że są konsekwencje każdego kłamstwa i że zaprzeczanie mi, kto jest kim dla mnie, kończy naszą relację rodzinną. Jestem profilerem i lepiej od niej potrafię kategoryzować ludzi.
Formalnie też. Żałuję, że tej idiotce pomagałam wyjść z pewnej niemiłej sytuacji. Co gorsza, jeśli chodziło o jej własne sprawy, to zrobiła coś jednak wbrew zaleceniom tej „wielkiej pani psycholog”, bo było dla niej korzystne. Tutaj jednak się mnie posłuchała, a nie schizofreniczki.
Przez jej bezmyślne powtarzanie słów znanej w fandomie schizofreniczki jestem sama i mam zniszczone wszystko. Absolutnie wszystko. Bezczelne, tępe i źle wychowane dziecko.
Po mnie też jeździła. Nie mówiąc o Adamie. Mam prawo napisać, co myślę.