Problemy

Nie problemów innych niż zainteresowanie mną Nycza oraz ich schizofreników. Jestem uzdolniona, utalentowana. Potrafię ciężko pracować, poza tym kiedyś miałam urodę, która przyciągała. To wszystko wywołało zazdrość schizofreników na tyle, że postanowili już zawsze kontrolować moje życie.

Naprawdę nie ja wymagałam leczenia, ale wspierani i promowani wszędzie przez Nycz oraz jego sektę schizofrenicy. Ani Renata nie była moją przyjaciółką, ani Rafał narzeczonym, ani też Ryszard ojczymem. Wszyscy jak to schizofrenicy mają urojone równoległe życie, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nawet zdrowi ludzie w tym gronie radośnie kłamią, byle tylko postawić na swoim.

To oni zniszczyli mi całe życie. Nikomu z nich nie zagrażałam w inny sposób niż to, że moje istnienie cały czas im przypomina, że przypisują sobie moje atrybuty. Wszystkie moje dokonania są realne, nie są moimi urojeniami.

Gdyby nie durnota Nycza u Barbary, którzy zniszczyli psychicznie i okłamywali moją matkę, pracowałabym jako profiler i miałabym już wnuki. Moje życie upływałoby na sukcesach i radościach rodzinnych. Jeździłabym na wypieszczoną przez teściów działkę. Oni by jeszcze żyli, bo przypomniałabym im, że muszą sobie zrobić przesiewową kolonoskopię. Piotr też by żył.

Wiele innych osób też by żyło, bo schizofrenicy by ich nie pomordowali. Niestety osoby, które powinny się leczyć, gdy zamiast leczenia dostają pomoc głupich enablerów, zamieniają się w bezlitosnych morderców, których przy tym nie można zamknąć w więzieniu, bo są po prostu chorzy. Nie wolno takim ludziom podtrzymywać urojeń, ani wierzyć w paranoiczne zapewniania, że ktoś chce ich zniszczyć. Nie wolno im pomagać tworzyć sobie niewolników, czy pomagać w zabijaniu psychiki innych ludzi. To oni mają się leczyć.

Wszystko, co mówi o mnie i innych osobach Nycz oraz jego sekta, pochodzi z urojeń Renaty oraz Rafała. Nie jestem durną kurwą bez matury, nikt z tego grona nigdy mi nie pomógł, bo też nie o pomoc w takich wypadku chodzi schizofrenikowi. Nigdy nie miałam problemów na studiach, biegli sądowni oraz profiler sprawdzili – na wszystkich kierunkach mam co najmniej absolutorium. Jestem anglistką z obronioną magisterką.

Każdy rodzic chciałby mieć takie dziecko jak ja. Niestety moja matka w swoim narcyzmie postanowiła uwierzyć sekciarzom, niczego nigdy ze mną, nauczycielami czy trenerami nie weryfikując. Nie chciała też rozmawiać z Michałem lub ojcem Michała. Z tą sektą mam tylko problemy oraz z ich kłamstwami, które puścili jako plotki o mnie w fandomie, niszcząc mi znowu wszystko. „Ratując mnie” wywołali syndrom sztokholmski, bo koniecznie chcieli mnie dociąć tak, żeby się wszystko w moim życiu zgadzało z przekonaniami wywiedzionymi z urojeń tych idiotów. Nienawidzę wszystkich osób, które im pomogły. Z syndromu sztokholmskiego ciężko się wychodź, walka o siebie z wmówionymi treściami trwa czasem kilkanaście lat. U mnie to były kluczowe lata – ostatnie na założenie rodziny.

Nie chcę już nigdy Nycza oraz jego schizofreników oglądać. Renata nigdy nie była żadną panią psycholog, nikt nie powinien za nią ręczyć i mówić, że wszystko trzeba robić tak jak ona chce. I że już kiedyś mi pomogła. Znowu o mało co mnie ta schizofreniczka nie zabiła. Mam z jej powodu za sobą tyle prób samobójczych, że nie mogę już z nią czy jej sektą rozmawiać.

Mam nadzieję, że to już trafiło do wszystkich.

Dodaj komentarz