Proliferzy

Jednym z zajęć profilerów jest nie tylko decydowanie, kto prawdopodobnie jest chory psychicznie (ostateczną decyzję podejmują biegli), ale też rozmawianie z chorymi psychicznie w taki sposób, że zgadzają się na leczenie. Tylko to ma sens, bo profiler jako policjant może zweryfikować, kto mówi prawdę. Psychiatrzy i psycholodzy kliniczni dostają już skruszonego pacjenta, z którym już nie mają problemów. Ani nie muszą decydować, kto jest schizofrenikiem, a kto ofiarą schizofrenika. Od tego są biegli sądowi współpracujący z Policją, dzięki której mogą zweryfikować wersje obu stron. A tego, kto jest chory, nie widać na pierwszy rzut oka, bo schizofrenik tworzy wokół siebie gang lub sektę pomagających mu i go chroniących ludzi. I oni wszyscy w czambuł z reguły obwiniają niewinną osobę i oskarżają ją o chorobę psychiczną, żeby „chronić i ratować” schizofrenicznego paranoika, który podaje się za kogoś innego niż jest.

Przypominam również, że nie wolno diagnozować nikogo, kto nie przyjdzie sam ich gabinetu psychiatry czy psychologa czy położy się dobrowolnie w ich szpitalu. Kierowanie się zdaniem gangu czy sekty schizofrenika i zaszczuwanie niewinnej osoby to duży błąd medyczny, a także przestępstwo. Urobiony, stronniczy psychiatra czy psycholog ma obowiązek wycofać się ze sprawy. Zasadą jest diagnozowanie tylko na podstawie słów pacjenta. Jest mi bardzo smutno, że spotkałam się z takim brakiem profesjonalizmu ze strony różnych osób, że muszę o tym pisać i podstawowe rułuły diagnostyczne przypomnieć. I nie dziękuję za udział w tym moim już byłym przyjaciołom, czy zmanipulowanym i okłamanym członkom rodziny. Jest to skandal, bo znają historię mojego ojca i dlaczego uciekła z Francji przed swoją schizofreniczką.

Gdy napadła mnie sekta Opus Dei wraz z Nyczem oraz jego schizofrenikami, postanowili zrobić mi to samo, co zrobili mojej przyjaciółce w latach dziewięćdziesiątych, czyli wmówić mi chorobę psychiczną i wsadzić do psychiatryka, bo nie potwierdzałam wersji schizofreniczki. (A także aby prawdopodobnie zatrzeć ślady po przestępstwach na mnie popełnionych.) Takie postępowanie zabija zdrowego człowieka, tym bardziej, jeśli psychopata namawia swoją ofiarę (którą już wcześniej zgwałcił jak w przypadku mojej przyjaciółki – moim też zresztą) do samobójstwa. Kontrolowanie życia osoby zgwałconej i jej zaszczuwanie aż do samobójstwa to tez bardzo częsty schemat opisujący postępowanie przestępy. Sama słyszałam słowa, że mnie zgwałcił, więc ma prawo mi mówić, co mam robić, bo jestem po prostu rzeczą.

Ledwo się obroniłam przed zaszczuciem i przymusowym pobytem w psychiatryku za niewinność. Pani Barbara fałszywie podała się za moją matkę i nakłoniła mojego Dzielnicowego, żeby porozmawiał ze mną przez telefon. Ja odbiłam piłeczkę i zażądałam włączenia w sprawę profilera. Nie dostał kompletu materiałów od Dzielnicowego i wmawiał mi, że jestem kimś innym, niż jestem naprawdę. Między innymi imputował mi jakiś dłuższy pobyt w szpitalu psychiatrycznym i że moimi krewnymi są osoby zupełnie ze mną niespokrewnione. Zażądałam, żeby mu przygotowano komplet materiałów ze sprawy. W końcu powiedziałam tyle, że oświadczył, że wróci do sprawy, bo postanowił sprawę zweryfikować. Inny profiler zniszczył psychicznie moją przyjaciółkę w latach dziewięćdziesiątych i zupełnie niepotrzebnie poszła do szpitala psychiatrycznego. Ja miałam to szczęście, że wiedziałam, co mówić i jak się bronić, bo jestem miedzy innymi też kryminologiem. Dodatkowo Piotr stawał na uszach, żeby mnie wyciągnąć z amnezji i dzięki temu dałam radę tej konfrontacji. Inaczej bym się zabiła, jak moja przyjaciółka.

Okazało się, że profilerem, z którym rozmawiałam jest mój kolega z roku. Od tego momentu zaczął mnie ratować. Niestety Rektor kierował się informacją, że schizofreniczka Renata jest wyjątkowej klasy psychoterapeutką i naukowcem specjalizującym się w psychologii i pozwolił jej na wszystko. Przeszłam tortury psychiczne, a chwilami też fizyczne. No, ale nie każdy jest tą osobą, za jaką się podaje. Wszyscy moi znajomi znają ją jako sprzedawczynię z Zary, którą musiałam zwolnić, skarżąc się na jej zachowanie, gdy wiernej klientce firmy zaczęła zarzucać kradzieże, bo tak objawiła się jej psychoza w tamtym momencie.

Nycz wraz z wariatami zniszczył mi po raz kolejny życie, tym razem już ostatecznie, bo są rzeczy, których już nie będę mogła zrobić nigdy w życiu. Jak na przykład nie urodzę dziecka. Zresztą dokładnie o takie zniszczenia chodzi schizofrenikom, którzy walczą o to, aby doprowadzić swoją ofiarę do samobójstwa. Przestępca, jakie popełniają schizofrenicy to rzeczy, o których wiedzą profilerzy, niekoniecznie psychiatrzy, bo nie oni są kryminologami i zajmują się już leczeniem. W tym aspekcie wszystkie schematy wedle jakich działają chore zawistne mózgi schizofreników, którzy albo koniecznie chcą się wzbogacić, albo przypisują sobie atrybuty osób, które potem nękają, są dla mnie bardzo praktycznymi wiadomościami z psychologią kryminalną. A tego nie uczą psychiatrów.

Pisałam pracę magisterską właśnie na temat przestępstw popełnianych przez osoby chore psychiczne oraz o syndromie sztokholmskim i to ja jestem od tego specjalistką, a nie przypadkowy popełniający błędy medyczne (zagrożone utratą prawa wykonywania zawodu) psychiatra czy psycholog.

Mój kolega profiler I kilka innych osób bardzo chce, żebym obroniła moją pracę magisterską, które leży w rękopisie w Instytucie Kryminologii (Policja dostała kopię), jako pracę doktorską, bo już mam tytuł magistra. Już podczas przyjmowaniai kolejnych rozdziałów w latach dziewięćdziesiątych mój promotor był zachwycony i mówił mi, że jest tak obszerna i dobra jakościowo jak praca doktorska.

Powiem jedno – mam dosyć durnych ludzi, których ratowałam, wykorzystując moją wiedze, a którzy gdy tylko się lepiej poczuli, stwierdzili, że nie jestem im potrzebna i zaczęli mnie mordować, stowarzyszając się z Nyczem i jego schizofrenikami. Te osoby, które zniszczyły mi życie, a nie moi przyjaciele metale.

Już nigdy już nie pomogę nikomu. Skończyło się być świętym Mikołajem, który wszystkim pomaga, a potem dostaje sztyletem w plecy, bo ktoś postanowił podlizać się schizofreniczce i Nyczowi.

Łapóweczki też było przyjemnie przyjmować, prawda?

Dodaj komentarz