Powiernik miłości

Dowiedziałam się od Nycza, że służył jako „powiernik miłości” i został wysłany do Krystyny, aby jej powiedzieć, że Adam jest w niej po uszy zakochany. Oczywiście nie dowiedział się tego od samego Adama, ale od schizofreniczki Renaty, która „wszystkich zna i wszystko wie”. Nycz nie przyjmuje do wiadomości, że Renata jest schizofreniczka, która mnie prześladuje od dziecka. Razem ze swoją równie schizofreniczną rodziną upierają się, że zmuszą mnie do wyjścia za Rafała, którego szczerze nienawidzę i który nie dorasta do mnie intelektualnie.

Stąd też wzięła się agresja Krystyny – ze słów schizofreniczki, która podaje się za „Yennefer” oraz przyjaciółkę Moffata oraz profesor Psychologii. (Nie chcę nawet myśleć, jak bardzo Krystyna jest durna wierząc w to wszystko.) Wszystko, co Renata mówi, to urojenia, ale mimo tego, jak rozumiem, Krystyna nadal czeka na oświadczyny Adama.

I nie, nie sypiam z Adamem, służąc mu za pogotowie seksualne (miałam tylko jednego kochanka w życiu, ciekawe ilu miała Krystyna, o ile wiem, się nie oszczędza), żeby go w ten sposób odciągać od Krystyny. Nic nie robię, ale i tak zostałam ponownie tak zakatowana psychicznie przez wariatów oraz Avangardę i zastraszona, że straciłam pamięć. W efekcie nie mogłam nawiązać z nim kontaktu, gdy o to prosił.

No, cóż. najwyżej wyjadę do Szwecji, jak już kiedyś planowałam. Moje zdanie jest takie, że jakby co to Adam decyduje. Może powinien powiedzieć Krystynie wprost, jak duże lub jak małe ma u niego szanse, bo jak na razie stroi się w piórka osoby, której zniszczyłam związek i życie. Moim zdaniem, sama sobie niszczy.

Prosiłam Adama, żeby już wcześniej z Krystyną porozmawiał szczerze, bo ja go nie zdradziłam, ale za to zobaczyłam go w namiętnym pocałunku z tą wydrą. A i tak nie zapragnęłam schizofrenika Rafała.

I coraz trudniej mi traktować Krystynę jako kogoś chorego z powodu jej znajomości z ludźmi chorymi psychicznie. Jeśli jeszcze raz mnie zaatakuje ta tępa pizda w moim miejscu pracy, to będą konsekwencje, bo tym razem będę potrafiła działać i się nie rozpadnę psychicznie.

Przynajmniej się na tyle pozbierałam.

No chyba, że dowiem się z mediów o bardzo głośnych zaręczynach Adama z Krystyną. Wtedy poproszę, żeby się do mnie Szwed odezwał.

I mam ostatnią prośbę, niech Krystyna nie udaje pisarki, a jeśli chce pisać, to niech pisze bez Chata GPT. Znam jej umiejętności pisarskie i wiem, że bez takiego wsparcia nie daje rady.

Dodaj komentarz