List do Avy

Dzień dobry, 

Bardzo długo zastanawiałam się, czy napisać ten e-mail ale stwierdziłam, że warto spróbować wyjaśnić pewne nieporozumienia wynikające z pomówień na mój temat, które wystosowali wariaci, nękający mnie od dzieciństwa. To są ludzie, którzy swoimi działaniami i terrorem nie tylko zniszczyli mi psychikę, ale też doprowadzili do próby samobójczej. Zaszczuli ze skutkiem śmiertelnym dwoje moich przyjaciół w latach dziewięćdziesiątych. 

Niestety schizofrenicy mają zwyczaj przypisywać sobie rzeczy, których nie dokonali i niszczyć osoby, którym zazdroszczą. Nie jestem taką osobą, to ja padłam ofiarą zaszczucia przez schizofreniczkę i jej gang. Jakiś czas temu doszły do mnie plotki, wedle których miałam niby zaszczuć kogoś, kto podaje się za przyjaciółkę Adama Sapkowskiego oraz współautorkę jakiś scenariuszy. Wedle mojej wiedzy ta pani ani nie jest wybitnym psychologiem, ani żadną autorką czy współautorką, a różne osoby podające się za „przyjaciół Andrzeja Sapkowskiego” i twierdzące, że mówią w jego imieniu, są też wariatami. Schizofrenicy z reguły skupiają się w gangach razem z innymi schizofrenikami, a Kościół Rzymsko-Katolicki, szczególnie ich sekta Opus Dei i m w tym pomaga. Ja złożyłam już apostazję już lata temu. Stan zdrowia psychicznego tych ludzi był sprawdzany przez biegłych sądowych i niestety nie można wytoczyć im sprawy karnej., bo ludzi chorych psychicznie się na karze. 

To że schizofrenicy pomawiają ofiary swojej obsesji o chorobę psychiczną, to standard w psychiatrii. Proponuję, żeby stwierdzenia typu, kto jest „współautorką Wiedźmina” sprawdzić u Andrzeja Sapkowskiego. Ja się za taką osobę nie podaję. Ani też – o ile mi wiadomo – Andrzej nie nałożył na mnie żadnej fatwy. Ale zapytajcie o to samego Andrzeja.

Nie chcę brzmieć, jak osoba, która się obraziła za nieprzyjęcie prelekcji, ale słyszałam bardzo bolesne plotki na temat mojej prelekcji o Lolicie i filmie z Davidem Bowiem. Miałam podobno się ośmieszyć i bełkotać, i nie należy mojej prelekcji przyjmować. Tak się składa, że śmiała się tylko schizofreniczka, a moja koleżanka z Anglistyki, która została na uczelni, bardzo mnie chwaliła.

Ten listo jest moją ostatnią próbą wyjaśnienia sytuacji. Nie chcę mi się wierzyć, że słowa schizofreniczki i jej gangu mogły mieć wpływ na decyzje programowe, ale z powodu tych plotek oraz zaszczucia, jakie mnie spotkało z powodu ataków tych schizofreników oraz ich gangu, postawiłam przedstawić moją wersję wydarzeń.

Tak jak już napisałam, proszę wszystko zweryfikować u Andrzeja, jeśli rzeczywiście znajduję się na jakiejś czarnej liście klubu Awangarda. Inne kluby nie miały problemów z przyjęciem tej samej prelekcji, więc fakt, że nie znalazło się dla mnie miejsce w programie mnie dziwi w kontekście tych plotek i tego, co usłyszałam od schizofreników. Sądzę, że takie sprawy warto wyjaśnić u źródła.

Jeśli rzeczywiście inne sprawy zaważyły na decyzji programowej, to proszę uznać ten list za nieistniejący.

Pozdrawiam serdecznie, 

Małgorzata Wieczorek

Dodaj komentarz