Ryszard

Ryszard Nowak z Warszawy nie jest profesorem, chociaż Krystyna lubi go tak przedstawiać. Znam tego wariata od dziecka i wiem, że jest schizofrenikiem i ślusarzem, i że jest całkowicie niegodny zaufania. Jak większość nieleczących się schizofreników terroryzuje swoje ofiary i wmawia im, że jego urojenia są prawdą. Jest to bardzo niebezpieczne dla zdrowia psychicznego jego ofiar.

Ryszard nie jest ani moim „opiekunem prawnym”, ani moim ojcem chrzestnym. Nie był też przyjacielem mojego ojca. Wręcz przeciwnie – był osobą, która pojawiła się w szpitalu, w którym leżał mój tata z zawałem i wmówiła lekarzom, że pacjent nie potrzebuje by-passu, który miał tacie uratować życie. W efekcie tata zmarł. Ryszard jest moim głównym i największym wrogiem. Nie zmam gorszego i bardziej niebezpiecznego człowieka.

Jednym ze stałych numerów Ryszarda jest podsuwanie swojego numeru konta różnym moim znajomym i wmawianie im, że jest moim ojcem, i że konto należy do mnie. Okradł w ten sposób wiele osób, między innymi Andrzeja, Krystiana, Piotra. Wziął pieniądze w gotówce od Tommy’ego, który został przez Krystiana wprowadzony w błąd, co do tego kim dla mnie jest Ryszard. Muszę przed nim ostrzegać. Jest niebezpiecznym terrorystą z Opus Dei, tak samo jak jego córka Renata, czy jej krewna Anna. Obie te panie są również schizofreniczkami, których wszystkie opowieści o mnie są niewarte nawet funta kłaków.

Właśnie ten gang schizofreników, który już zaszczuł na śmierć wiele osób, w tym moich. przyjaciół, jest powodem dlaczego Avangarda w pewnym momencie nie dostała zgody na zorganizowanie Worldconu. Po prostu warszawskie konwenty nie są bezpieczne i zawsze będę przed tym zagrożeniem ze strony schizofreników z Opus Dei ostrzegać. I ja i moi przyjaciele, którzy nie chcieli potwierdzić słów kurew z Opus Dei, odnieśliśmy takie rany psychiczne w czasie konwentu, a także poza nim, że nasze traumy nie zagoiły się do tej pory. Zapewniano mnie, że wiele się zmieniło, ale sądząc po odrzuceniu mi prelekcji uważam, że nic się nie zmieniło i zawsze mój głos będzie przeciwko Worldconowi w Warszawie. Avangarda nigdy nic nie zrobiła, żeby chronić uczestników konwentów przed Opus Dei i nie zanosi się na zmianę.

Krystyna i jej ojciec, którzy zrobili chyba wszystko, żeby Opus Dei rozkwitało w warszawskim fandomie, byli ostrzegani przed tym schizofrenicznym gangiem w roku 1990, ale jak zwykle zareagowali agresją i szczuciem schizofreników na osoby, które mają chociaż odrobinę zastrzeżeń wobec tych ludzi. Nigdy nie zachowywali odpowiedniej rozwagi i nie weryfikowali słów schizofreników, w tym Nycza. Opus Dei nie jest przyjaźne wobec metali czy pisarzy fantasy. Oskarżają nas o satanizm i tak naprawdę przychodzą na spotkania fanów tylko po to, aby niszczyć środowisko i wyłudzać kolejne pieniądze. Inaczej nie potrafią się zachować, bo kieruje nimi bardzo ciężka i poważna choroba psychiczna. Nic ich bardziej nie cieszy niż doprowadzenie kolejnej osoby do próby samobójczej, szczególnie udanej.

Renata Nowak to nie Yennefer, nie nazywa się Wieczorek, nie jest byłą Piotra, nie była też nigdy przeze mnie skrzywdzona. Nigdy nic nie napisała. To samo dotyczy też Anny. Nie zniszczyłam tym paranoicznym schizofreniczkom nic z ich życia, wręcz przeciwnie, wiele osób z ich powodu straciło życie, a ja sama żyję tylko dlatego, że mnie o to poproszono i całe moje życie to wegetacja i walka o każdy dzień. Absurdem jest, że te schizofreniczne małpy i oszustki korzystają z ochrony Avangardy.

I w tej sytuacji jedyne, co mogę powiedzieć to – pierdol się Avangardo, naprawdę nikt was i waszych schizofreników nie potrzebuje. Mam tylko jedyną prośbę, trzymajcie się ode mnie już zawsze z daleka. Żadnych schizofrenicznych wjazdów do mojej pracy, czy zakłócania treningów.

Chiński mur, kurwy, chiński mur.

Dodaj komentarz