Pech

Jedną z niepisanych zasad, jakie poznałam studiując na Wydziale Nauk Społecznych jest, że socjolog, który stał się ofiarą przestępstwa, zostaje kryminologiem. Najczęściej zostaje zachęcony do przejścia do Instytutu Kryminologii, zgadza się to też z chęcią dowiedzenia się, dlaczego ktoś padł ofiarą przestępstwa i jak można temu zapobiec.

Zmienienie kierunku studiów przyszło mi tym łatwiej, że mam rodzinną tradycję pracy w MO. Ciocia mojej mamy była policjantką, moja mama i tata poznali się w Szkole Policyjnej. Tata wylądował w Polsce bez większych środków finansowych, a ponieważ padł we Francji ofiarą różnych przestępstw i intryg schizofrenicznego gangu, zafascynowała go praca Policji. Też chciał pomagać, tak jak Policja we Francji pomogła jemu. Kilka osób z mojej rodziny też marzy o pracy w Policji. Coś takiego nazywa się dziedziczeniem kulturowych, bo wiele rzeczy na temat pracy ludzi z rodziny słyszy się w dzieciństwie i jest się całkiem dobrze do takiego zajęcia przygotowanym.

Przestępczość ludzie chorych psychicznie jest całkiem dobrze zbadana przez kryminologię i często kryminolog wie więcej o mechanizmach zaszczucia czy schizofrenicznych intryg od psychiatry, który tylko leczy schizofreników. Niewiele także o syndromie sztokholmskim wiedzą psychiatrzy (a moim zdaniem powinni), za to ten syndrom to coś, co całkiem dobrze jest opisane przez kryminologię i doprowadzenie kogoś do takiego stanu jest bardzo dużym przestępstwem porównywalnym z morderstwem.

Syndrom sztokholmski to nie jest jedyna ze złych rzeczy, jakie może komuś zrobić schizofrenik. Klasyczne działanie schizofrenika objawia się jako prześladujący kogoś pech szczególnie do ludzi. Są to nauczyciele w szkole przekonani, że należy kogoś ostrzej oceniać i którzy dzięki wizytom schizofrenika, który podaje się na przykład za przyjaciele ojca, są przekonani, że dziecko i jego matka są chorzy psychicznie. Oczywiście wszystko jest robione tak, że nikt z rodziny zaatakowanej przez schizofrenika nawet nie wie nic o tych pomówieniach. Sama takie rzeczy przeżywałam przez całe życie. I chyba nigdy się nie skończą, bo zasadą jest, że schizofrenik nigdy sam się nie wyleczy ze swoich obsesji. Inaczej mówiąc schizofrenik się nie znudzi i nie da sobie siana. Można tylko przed nim uciec do innego kraju i zatrzeć ślady. Zrobił to mój tata i bylibyśmy szczęśliwą i zamożną rodziną, gdyby w Polsce nie napadł na nas schizofreniczny gang Nowaków.

Pech wywołany przez schizofrenika to również staropanieństwo i niemożliwość ułożenia sobie życia. Zgodnie z opracowaniem amerykańskim, które mi kiedyś wpadło w ręce, przeciętny schizofrenik „opiekujący” się swoją przyjaciółką potrafi zniszczyć jej około sześć potencjalnych związków, które mogły trwać całe życie, bo chce na przykład, żeby po jej śmierci jego rodzina odziedziczyła jej majątek. Doliczyłam się mniej więcej tylu moich wielbicieli (w tym moi byli), którzy albo zostali okłamani i zmanipulowani, albo byli zaszczuwani, aż się zabili (przy okazji zapicie się na śmierć też uważam w tym przypadku za coś, co stało się z powodu syndromu sztokholmskiego, który celowo u tego człowieka wywołano, wiem bo rozmawiałam z nim i miał najlepszą pomoc psychoterapeuty i psychiatry). Sama nie mam za dużego majątku, ale po fandomie krążą plotki po kim mam niby odziedziczyć. Schizofreniczny gang z tego powodu nie dał mi wyjść za mąż, ani urodzić dzieci, żeby przypadkiem nie było osób, które mogłyby po mnie coś dostać. Zaszczuto mnie oraz moich byłych czy wielbicieli. Z powodu syndromu sztokholmskiego bałam się podać swój numer telefonu człowiekowi, który miał dla mnie różne oferty także pracy i chciał podtrzymywać na duchu.

Wiem, że schizofreniczny gang ma wśród swoich członków człowieka, który jest gotów sfałszować każdy testament (właśnie ci sami schizofrenicy pojawili się na rozprawie po samobójczej śmierci jednego z moich przyjaciół, próbując przedstawić sfałszowany testament, ale od razu uciekli, gdy okazało się, że ludzie z Policji są na sali), więc oświadczam wszem i wobec – mój siostrzeniec jest moim jedynym dziedzicem. Do tego moja apostazja świadczy o tym, że niemożliwe, żebym jakiegokolwiek człowieka z Kościoła poprosiła o poświadczenie testamentu. Nie sporządziłam żadnego testamentu. Podobne oświadczenie woli zostało już dawno temu przesłane Policji, która ma w razie mojej śmierci przygotować materiały dla Sądu Administracyjnego. Nie zostawię tym schizofrenicznym chujom i sukom ani złotówki.

Są to osoby, które nękają mnie od dzieciństwa. Już w dzieciństwie chciałam sobie z powodu zaszczucia odebrać sobie życie. Według badań podobni schizofrenicy w czasie nauki w szkole mogą odpowiadać nawet za około dziesięć samobójczych śmierci wśród swoich kolegów. Schizofrenicy z mojej szkoły podstawowej doliczyli się dwudziestu takich ofiar i podejrzewam, że się nie przechwalają. Pamiętam z dzieciństwa, że prześladując mnie, naigrywali się, zastanawiając się, kiedy się w końcu zabiję o dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam.

Takie są, kurwa, ulubione zabawy schizofreników, którzy się nie leczą, a za to uważają za bogów i nie mają żadnych hamulców moralnych czy etycznych.

Czy nadal uważacie, że powinna być dobrowolność leczenia psychiatrycznego dla takich chujów i suk? Bo ja uważam, że sąd powinien każdego schizofrenika, który chociaż jedną osobę skrzywdził, wsadzić przemocą w kaftan bezpieczeństwa i wysłać na sygnale do szpitala psychiatrycznego. No ale się nie da, bo nikt nie słucha kryminologów, za to wszyscy politycy słuchają schizofreników z Kościoła, bo ich poparcie decyduje o karierze politycznej.

Mam dosyć dowiadywania się, kto z moich przyjaciół czy rodziny znowu został okradziony, pozbawiony życia, lub tylko okaleczony psychicznie. Sama spędziłam kilkadziesiąt lat na wychodzeniu z różnych traum, zaszczucia czy syndromu sztokholmskiego.

Naprawdę dosyć tego wszystkiego.

Niech kurwy trzymają się ode mnie z daleka. Wolę nic więcej nie napisać, jeśli mam je oglądać i wysłuchiwać pretensji, że powinnam za kogoś coś napisać. Niech ta złodziejka pisze sama. To ona chciała być największą pisarką fantasy w Polsce, ale talentu jakoś nie starczyło, więc zabrała się za niszczenie osób bardziej utalentowanych.. Inni ludzie też nie powinni jej pomagać, nie zasługuje na żadną pomoc.

Ja chciałam mieć po prostu szczęśliwe życie osobiste i to nadal dla mnie się liczy najbardziej. Więc fuck off.

Dodaj komentarz