Uncanny Valley

W psychologii istnieje pojęcie Uncanny Valley, Doliny Niesamowitości. Wedle tej teorii istoty, dokładniej roboty, które są bardzo podobne do ludzi, wywołują niepokój. Jest przedział na ile robot może być podobny do człowieka, żebyśmy nie odczuwali czegoś, co nawet może zbliżyć się do paniki.

Z reguły pojęcie Uncanny Valley odnosi się do robotyki i budowania maszyn coraz to podobniejszych do ludzi. W moim przypadku Uncanny Valley związana jest ze schizofrenią prześladujących mnie osób z rodziny Ryszarda. Są bardzo podobni do ludzi, ale dostrzegam w ich oczach nieludzkie szaleństwo i złośliwość. A także radość z zadawanego bólu. Są osoby, które też zauważają, jak bardzo są dziwni. Nie tylko ja doświadczam tego fenomenu w kontaktach z nimi.

Gatunek ludzki ma zaszyte w swoim genomie podstawowe zasady, dzięki których tworzymy stada. Owszem wychowanie na przykład w rodzinie przestępczej może sprawić, że ktoś nie przestrzega naszym zdaniem żadnych reguł, ale pomimo tego – jak powiedział mi znajomy policjant – udaje się zawsze osiągnąć jakieś porozumienie nawet z najgorszym bandziorem. Nawet przestępcy pozostają ludźmi. Schizofrenicy nie.

Schizofrenicy nie są ludźmi, bo nie przestrzegają żadnych reguł społecznych. Są złośliwymi stworami, z którymi nie można osiągnąć porozumienia, bo cieszy ich tylko czyjaś śmierć (dzięki której tryumfują jako władcy życia czy śmierci , co udowadnić ma ich wyższość), albo przejęcie czyjegoś majątku, czy jakiś innych cech, którymi mogą się szczycić. Moi znajomi schizofrenicy nigdy nie były osobami, w których towarzystwie czułam się bezpiecznie, czy którzy mi pomogli. Stawiali mnie na nogi inni ludzie. Schizofrenicy tylko mi zaszkodzili.

Choroby psychicznie nie dotyczą tylko ludzi. Mój pies miał kumpla na podwórku, który był w zbliżonym wieku. Gdy podrośli, bardzo się zdziwiłam, bo mój pies nie chciał się z nim przywitać, tak jakby nigdy go wcześniej nie spotkał. Nie chciał go nawet powąchać. Zaczęłam się przyglądać tamtemu psu i zauważyłam, że rzeczywiście zachowywał się bardzo dziwnie. NIe tylko łapał rzeczy, których nie było w powietrzu, ale też wydawało się, że wodzi głową, jakby obserwował nieistniejącą piłkę lub rozmowę niematerialnych osób. Weterynarze potwierdzili, że był chory psychicznie. Sąsiedzi próbowali wszystkiego, także leków psychiatrycznych przepisywanych przez lekarza weterynarii, ale w końcu gdy pies stał się za bardzo agresywny, musieli go uśpić.

Jest wiele teorii skąd się bierze zjawisko Uncanny Valley. Niektórzy uważają, że chodzi o rozpoznawanie innych ludzkich gatunków – jak na przykład neandertalczyków – którzy mieli niby nam zagrażać. Nie wiem, czy to prawda, skoro mamy podobno w naszym genomie geny neandertalczyków. Podejrzewam, że istnienie doliny niesamowitości sprawiłoby, że seks pomiędzy oboma gatunkami byłby niemożliwy. Inne gatunki nam nie zagrażają. POtrafimy ułożyć sobie życie z kotami, psami czy końmi. Dogadujemy się pomiędzy-gatunkowo też z małpami.

Moim zdaniem Uncanny Valley jest naszą obroną przed wpadnięciem w łapy schizofreników, którzy, jeśli się nie leczą, nie są w pełni ludźmi. Uciekamy przed nimi, nie chcemy mieć z nimi dzieci. To mechanizm wypracowany przez ewolucję. Lęk przed zbyt podobnymi do ludzi robotami jest tylko przypadkową sprawą w takim ujęciu. Człekokształtne roboty przypadkowo wyglądają jak osoby chore psychicznie, które posiadają nieludzką mimikę.

Roman czy jego krewni nigdy mi się nie podobali. Seks czy miłość nigdy nie była możliwa.