Nie będę przepraszać żadnej schizofrenicznej kurwy. Nie będę przepraszać Andrzeja. To on powinien przeprosić za swoją współpracę ze schizofrenicznym gangiem i schizofreniczkami z mojej podstawówki, ale mam pewność, że nie przeprosi, bo narcyzi nigdy nie przepraszają. za to niszczą wszystkie osoby, które im kiedykolwiek pomogły, jak na przykład ja i Piotr. No może z wyjątkiem sytuacji, kiedy dociera do nich, jak zła mają sytuację prawną i prawnik im doradzi przeprosiny.
Napadnięto na mnie w moim miejscu pracy, jak najbardziej formalnym. Ale nie tylko mam na myśli jakieś szkoły, w których uczyłam angielskiego, ale też (i to może nawet jest najważniejsze) napady dotyczyły mojego zespołu. Jak najbardziej zawiązał się formalnie i mieliśmy już swojego producenta, Norwega. Każde napady na ludzi w miejscu pracy i doprowadzenie do szkód psychicznych są bardzo źle widziane przez nasz system karny. Niektóre rzeczy powinny się dziać z urzędu, moim zdaniem (tutaj prokuraturę pewnie powstrzymuje moja amnezja), ale zadowolą nas pozwy cywilne.
Ani Ryszard, ani Nycz czy otaczające ich schizofreniczki nie byli moimi przyjaciółmi. Andrzej też nie. Nikt z nich nie studiował psychologii. Nigdy też nie przyjaźnili się z nikim z mojej rodziny. Wszelkie ich poczynania wynikały z ich psychozy i miały na celu zadręczenie na śmierć obiektu, na którego punkcie mają obsesję. Z reguły schizofrenicy spodziewają się, że po samobójstwie ofiary z powodu zaszczucia dostaną przelew pieniężny z całego majątku ofiary, bo uroili sobie jakiś testament i że mają prawo do majątku człowieka, którego zaszczuwali – w ich języku „którym się opiekowali”. Takie zachowanie jest doskonale opisane w podręcznikach psychologii i można bezbłędnie przewidywać działania schizofreników. Jest to podstawowa zasada profilingu – takie same osoby, w takich samych sytuacjach, robią te same rzeczy. Zawsze się sprawdza. I dzięki tej zasadzie i wiedzy z psychologii byłam w stanie pomóc już wielu osobom, które miały na karku ten gang schizofreników.
Andrzej swoją głupotą zniszczył mi życie. Pranie mózgu, terror i zastraszenie to nie są metody terapeutyczne. To są metody jakimi schizofrenicy dokonują egzekucji czyjejś psychiki oraz powodują powstanie fałszywej osobowości, która ma się zgadzać z ich urojeniami. Nikt nie powinien trzymać strony schizofrenika, który nigdy nie był przyjacielem mojego ojca, za to był człowiekiem, który z dużym prawdopodobieństwem (zgadza się to z faktami i typowym postępowaniem schizofreników) doprowadził do śmierci mojego ojca w szpitalu, bo wmówił lekarzom, że jest kimś z rodziny i poinformował, że pacjent czuje się lepiej i nie chce by-passu. Zresztą przyznał mi się do tego w rozmowie ze mną.
Schizofrenicy bardzo chcieli, żebym napisała to, co mi wbijali do głowy, ale nie będę kłamać i kolportować ich urojeń. Ani nikogo wybielać. Ale jak najbardziej chcę pisać ten blog. Doskonale mnie do tego zachęcili.
I nie nazywam się dla was Nowak, tylko Haraldsdottir i jestem bardzo wkurwiona. A problemy z pamięcią i podwójna osobowość to nie opętanie, więc darujcie sobie te egzorcyzmy, do was mówię, zjeby z Opus Dei. Dla was jestem nie tylko ateistką po złożeniu oficjalne apostazji (zaświadczenie na blogu), ale też wiedźmą Wicca, więc odpierdolcie się ode mnie.
Jestem panną (zaświadczenie również na blogu) i nie mam dzieci z powodu głupoty Andrzeja i kilku innych osób, które nie miały prawa się wpierdalać w moje życie, ani kłamać na mój temat, temat moich przyjaciół, czy mojego stanu cywilnego. Moja amnezja i problemy z psychiką to efekt działania Andrzeja oraz gangu schizofreników, a nie metali. I niech Andrzej dalej tylko z Ryszardem się przyjaźni, bo ja go nie chcę widzieć. Zrobił w moim miejscu pracy dokładnie to samo, co zrobił mi wcześniej na Anglistyce. Pomógł schizofrenikom zniszczyć mnie, jak nigdy dotąd. Przy czym dokonał jeszcze większych zniszczeń niż w latach dziewięćdziesiątych, bo okazał się być jeszcze ambitniejszy niż kiedykolwiek wcześniej w popełnianiu przestępstw i łgarstwach. Jest chory psychicznie z powodu kontaktów ze schizofrenikami, bo wciągnęli go w swoje urojenia. Ponownie z całym naciskiem proszę go, aby zaczął się leczyć.
W życiu nie potwierdzę urojeń Ryszarda i jego córek.
I chyba czas już reaktywować ten norweski zespół z polskim gitarzystą.