Szwindel

Napady schizofreników oraz gwałcicieli powodują amnezję, ale pamiętam fragmenty rozmów z egzorcysta i Nyczem. Wynika z nich, że są świadomi, że niszczą kobiety, które po gwałtach małżeńskich mają awersję do seksu, ale z drugiej potrzebują miłości. Księża w ten sposób je kontrolują. Kościołowi potrzebni są ludzie, którzy nic nie wiedzą o seksie i nie widzą nic o swoich prawach. Stąd jest to darcie mordy przeciw edukacji seksualnej. Ktoś kto wie, co mu wolno, nie zgwałci kobiety i jej nie unieszczęśliwi. Wie też, co to jest gra wstępna. To niewinne dziewice i niedoświadczeni faceci wpadają w sidła Kościoła i facet gdy usłyszy od księdza, że ma się nie bać zgwałcić żonę, ją gwałci. Kościół w ten sposób uwielbia w ten sposób traktować dziewice, bo to zapewnia pewność, że nie przeżyją orgazmu. I będzie dokładnie taka jakiej potrzebuje Kościół.

Rozmawiałam z imbecylami z Kościoła i przy okazji zapytałam o te machinacje. Takie zgwałcone dziewice są idealne dla ich celów. Uważają, że „ciągnie ich do księży”. Manipulacja polega na tym, że księża z jednej strony obiecują idealną i bezgrzeszną miłość w Niebie, z drugiej strony bajerują owe nieszczęśliwe baby i utrzymują w zależności od siebie.

Od Nycza usłyszałam, że jestem w tej grupie, którą uważa za swoje ulubione ofiary. Zostałam zgwałcona, gdy jeszcze byłam dziewicą (co mi załatwiły ukochane schizofreniczki Nycza). A potem mi się rozpadł związek z gwałcicielem. Z powodu zaszczucia i intryg różnych imbecyli nie jestem z tą osobą, z którą bym chciała być. To, że jestem sama, było kolejnym argumentem dla Nycza, że mogę być jego łatwą ofiarą. Typowy profil ofiary, jak rozumiem, którą Kościół wykorzystuje, to zgwałcona kobieta, która nie ma satysfakcji w łóżku.

Takie kobiety wpadają w sidła księży, którzy je uwodzą i nimi manipulują. Byłam uwodzona przez Nycza, ale budzi tylko moje obrzydzenie. Moim fetyszem na pewno nie są księża katoliccy.

Kościół ma tego pecha, że wśród kursów, które zrobiłam, była Seksuologia, czyli nauka o tym, w jaki sposób ludzie łączą się w pary, jak działa dobór seksualny, na czym polega pożądanie i jak bardzo jest niezależne od nowych struktur mózgu. Wiem także, jakie są potrzeby mężczyzn oraz kobiet. Wiem także, co powoduje brak chęci na seks i jak prowadzić terapię takich osób. Sama taką przeszłam. Pomogło mi przejęcie kontroli nad moim partnerem i pozycja na jeźdźca. Nie jestem typową ofiarą księdza, jak sobie wyobraża Nycz. Nie powinien był mi wmawiać, że jestem w nim zakochana. Budzi tylko moje obrzydzenie. I naprawdę wiem, że posiadam w temacie seksu większą wiedzę od niego. Nawet jeżeli nie przekłada się to ilość orgazmów, bo jak rozumiem ma większe doświadczenie. Nie musi mnie uczyć.

I zakończę, prawie jak Carrie Bradshaw – znam dobry seks. Znam też zły.

Spierdalaj chuju!

Dodaj komentarz