Krzywda

Przepisy, które traktują takich niebezpiecznych schizofreników jak Ryszard, dokładnie tak samo, jak osoby z depresją, czyli pozostawiają ich własnej decyzji kwestię leczenia, sprawiają, że tacy schizofrenicy bezkarnie mordują ludzi, a także dezorganizują pracę całych instytucji, a nawet państwa.

Podejrzewam, że większość samobójstw, szczególnie gwiazd, jest spowodowana przez nękanie przez schizofreników, bo ci nie tylko duszą swoje ofiary – jak sama już byłam kilka razy duszona przez osoby z prześladującego mnie polskiego gangu schizofreników – ale też torturują psychicznie, aż do wymuszenia samobójstwa ofiary. Jakoś udawało mi się do tej pory ujść z życiem. Mam też za sobą próby samobójcze, jako dorosła na całe szczęście sama się z nich wycofywałam i nie robiłam niczego nieodwracalnego, jak skok z okna.

Ludziom, którzy nic nie wiedzą o psychologii klinicznej, wydaje się, że wrzaski, krzyki i terroryzowanie innych osób, są neutralne. To absolutna nieprawda i ludzie z psychologicznym przygotowaniem w życiu sobie nie pozwolą na takie zachowanie. Niestety jesteśmy gatunkiem społecznym i ewolucja sprawiła, że nawet jeśli wiemy, że wmuszane w nas przekonania są błędne, zaczynamy się nimi przejmować i wpływają na nasze zachowanie.

-Psycholodzy są bardzo wyczuleni na różne formy przemocy w tym też werbalne. Posiadamy w naszych mózgach neurony lustrzane, które sprawiają, że odczuwamy to samo, co osoby w naszym otoczeniu. To się nazywa empatia. Empatia sprawia, że terrorysta jest w stanie narzucić swojej ofierze swoje przekonania i nawet wmówić wiele rzeczy, bo jest w stanie „shackować” jej mózg. Ofiara terroru może nawet stać się bezbronną marionetką, która nie jest w stanie kontrolować swoich ruchów, tylko obserwuje, co robi. Opowieści o ludziach przerobionych na zamachowców-zabójców, którym rusza jakiś program i pozbawieni własnej woli zabijają się pociągając za sobą innych ludzi, dla psychologa zajmującego się terrorem, nie są popkulturową bajką. Każdego można tak zniszczyć.

Bardzo duży stres towarzyszący terrorowi sprawia, że ludzie tracą pamięć. A przy takiej amnezji ofiara prześladowania jest bezbronna, bo poddaje się prześladowcy, który wmawia się swoją nieprawdziwą wersję wydarzeń. Jest to bardzo groźne nawet w przypadku zwykłych konfliktów, kiedy ludzie się nie dogadują, bo zawsze istnieją odmienne wersje wydarzeń. Nie siedzimy w głowach innych ludzi i mamy zawsze szczątkowe informacje, które uzupełniamy własnymi wyobrażeniami i wiedzą o świecie. Stąd na przykład komuś, kto jak ja nie wiedział, że Adam był ofiarą gangu schizofreników i że to oni nim sterowali, może się wydawać, że jest psychopatą i narcyzem. Wersja o narcyzmie Adama nie jest do końca zgodna z rzeczywistością, ale posiadałam do niej prawo. I nikt nie miał prawa mnie niszczyć. Mógł co najwyżej uzupełnić mi informacje o tym, co się stało. Wtedy sama bym dokonała korekty przekonań. Na czymś takim w dużej części polega terapia. Ale główne założenie jest takie, że pacjent ma prawo do swojej wersji wydarzeń i zawsze się go w tym wspiera. Inaczej się go niszczy i rozwala mu psychikę, co bardzo często prowadzi do samobójstwa. Dlatego też ludzie mają prawo do swoich decyzji i wyborów życiowych, nawet tych błędnych. Możemy ich tylko zapewnić, że jeśli dojadą do wniosku, że się pomylili, to nadal ich wspierając i bez osądzania, pomożemy im wydostać się z niebezpiecznej sytuacji. Tak zachowuje się prawdziwie cywilizowany człowiek, a nie dzikus z lasu.

W mojej sytuacji takie wspieranie było szczególnie ważne, bo miałam do czynienia z niebezpiecznymi schizofrenikami, którzy wmawiali mi swoje urojenia, które były i są całkowicie niezgodne z rzeczywistością. A dlaczego wmawianie ludziom nieprawdziwych wersji wydarzeń jest tak niebezpieczne? Wmówienie ofierze, szczególnie takiej która już ma amnezję (spowodowaną już przez stres i zaszczucie), prowadzi do poważnych problemów psychicznych. Człowiek staje się bardzo słaby psychicznie, wpada wręcz w psychozę (bo nie może egzystować z wmówionymi, nieprawdziwymi wersjami wydarzeń, które przeczą temu, co wie) i z reguły popełnia samobójstwo, szczególnie jeśli go do tego nakłania i zmusza schizofrenik, a wielu schizofreników bardzo lubi w ten sposób ludzi zabijać, bo cierpi na urojenia, że dzięki samobójstwu jego ofiara przyznała mu rację, więc wariat napawa się swoją wyższością.

Mam odpowiednią wiedzę, żeby się sama diagnozować i traf chciał, że w czasie lotu w Kanadzie zaczęłam o tym rozmawiać z moimi metalowymi przyjaciółmi. Zorientowałam się na czym polega moja amnezja i że schizofrenicy wytworzyli u mnie fałszywą osobowość, zgadzającą się w dużej części z ich urojeniami. Na pokładzie był też amerykański psycholog-psychoterapeuta, który potwierdził moją diagnozę. Moi znajomi Amerykanie zawsze mieli najlepszą wiedzę o tym, co mi jest i w jaki sposób mi pomóc. Szkoda, że moi polscy znajomi w czasie kolejnego konwentu, na który trafili Amerykanie z misją pomocy, okazali się być prostakami i prymitywami, którzy storpedowali prawdziwe próby wyciągnięcia mnie z problemów psychicznych. Zostałam wtedy tak przez Polaków zniszczona, że do tej pory się wygrzebuję z różnych problemów.

Bret I jego znajomi w prawidłowy sposób stawiali mnie na nogi także później. Bardzo nie dziękuję tępakom, którzy zniszczyli mi życie, niwelując dobry wpływ amerykańskiego psychoterapeuty ii zamiast tego wydali mnie na pastwę schizofreników, którzy u mnie w pracy robili, co chcieli i wmawiali mi, co tylko chcieli. O mało co, a bym się przez to zabiła. Wariaci z polskiego fandomu doprowadzili do tego, że ich urojenia i schizofrenia zniszczyły mi życie do końca, a ja musiałam przez lata wyrzucać z głowy fałsze wmówione mi przez fanatyków z Opus Dei oraz ich wariatów i „świętych”. Nadal jeszcze długo będę wracała do pełnej sprawności mentalnej i fizycznej. Za co, jak już wspomniałam, nikomu nie dziękuję.

Na moim przykładzie widać, dlaczego ludzie mają obowiązek rozmawiać ze sobą w sposób cywilizowany oraz szanować swoją autonomię i prawo do posiadania innego zdania oraz podejmowania własnych decyzji. Ludzie powinni przede wszystkim tępić agresje słowne i zaszczuwanie innych ludzi. Z ludźmi się rozmawia delikatnie. U mnie w domu też panowały takie zasady i nie wyobrażam sobie, że można się inaczej odnosić do ludzi. Mój szok wywołało chamstwo osób, które uważają się za elitę polskiego fandomu.

A tępe kurwy (mówię o charakterze) nie mają prawa „diagnozować” swoich koleżanek, jeśli nie mają za sobą kursów psychologii klinicznej i psychoterapeuty. Podejrzewam zresztą, że takie panie nawet w życiu nie słyszały o takiej specjalizacji psychologicznej. Niestety spotkało mnie to samo, co mojego tatę we Francji – czyli schizofrenicy zwrócili przeciwko mnie całe moje otoczenia. Tylko miałam mniej szczęścia od niego i nie udało mi się uciec do innego kraju, chociaż bardzo chciałam.

Bardzo wam, kurwy, nie dziękuję za to, że uniemożliwiłyście mi wyjazd do Stanów i zostanie obywatelką tego kraju.