Praca

Wszystkie kłamstwa schizofreników na mój temat muszę odsłonić. Między innymi całkowicie nieprawdą jest, że wyrzucano mnie z różnych wydziałów i ledwo co skończyłam Anglistykę, mając trójkę na dyplomie. Prawda jest taka, że ma czwórkę i to się specjalnie nie starając, tym bardziej że przez trzy lata studiowałam równolegle psychologię. Przez ten cały czas Ryszard z rodziną psuł mi renomę w Instytucie, rozpowiadając, jaka podobno jestem głupia i wmawiając ludziom, że wszystko, co mówię prawdziwie o sobie, to są urojenia.

Wcale mnie nie wyrzucili z Wydziału Psychologii, z powodu mojej amnezji, jaką wywołał atak schizofreników na mnie, zawieszono moje studia. Michał poinformował mojego profesora, co się stało. Amnezja sama by ustąpiła, gdyby nie kolejne brutalne i bestialskie ataki schizofreników oraz ich enablerów. Ale i tak posiadam w zasadzie podwójną specjalizację, bo mam pełne trzy lata studiów za sobą.

Pisałam już, że ojciec Michała namówił mnie na studiowanie równolegle psychologii, gdy skomentowałam film Gaslight w taki sposób, że zorientował się, że miałam wcześniejszy kontakt z psychologami i schizofrenikami, bo od razu wiedziałam, co się w filmie dzieje z ofiarą schizofrenika. Chociaż w filmie ani razu nie jest powiedziane, że ta postać to schizofrenik. Pan profesor chciał, żebym studiowała psychologię kliniczną, ale mnie ze względu na dziedziczne zainteresowaniem biznesem (które jeszcze podsycał Piotr i jego rodzina) pociągała mnie bardziej psychologia społeczna. Ale ze względu na ataki na mnie, jakie wykonywali schizofrenicy zaprzyjaźnieni z moją matką, zaczęłam czytać wszystko na temat, jak ratować siebie i moich przyjaciół w ramach psychoterapii jako ofiary takiego zaszczucia i co się z nami może dziać. Jestem osobą, która wie chyba wszystko, co można wiedzieć na temat terroru oraz syndromu sztokholmskiego. Przeczytałam też podręczniki psychiatrii, żeby dowiedzieć się wszystkiego co tylko można na temat schizofreników takich jak Ryszard oraz Roman. Zrobiłam oprócz psychologii społecznej także kurs psychoterapeuty oraz profilera. I wtedy postanowiłam zmienić kierunek na psychologię kliniczną, bo miałam już tyle materiałów na temat schizofreników i ich wpływu na ludzką psychikę, że zaczęłam to porządkować i pisać. To właśnie była ta teczka, którą ukradł mi Nycz i oddał schizofreniczce. (No, jak już miał w łapach i się zapoznał, to miał obowiązek oddać prawowitej właścicielce, chociażby po porównaniu pisma, jak proponowałam. A nie decydować, że jak nie chcę pisać dla Kościoła, to mi jej nie odda.) Musiałam uzupełnić braki programowe. Naprawdę się nigdzie nie szlajałam, tylko ciężko pracowałam i byłam szczęśliwą narzeczoną Amerykanina. Właśnie ze względu na studia odkładałam wyjazd do Stanów. Ale trzeba było rzucić wszystko i spierdolić jak najdalej od mojej matki oraz wariatów, którzy zresztą też jej zniszczyli życie oraz psychikę.

Na Anglistyce podchodziłam do wszystkich kolokwiów oraz egzaminów tylko na podstawie tego, co pamiętałam z zajęć. Naprawdę zależało mi tylko na przedmiotach spoza Anglistyki.

Zrobiłam też kilka kursów w Instytucie Kryminologii, bo były darmowe dla studentów, a zależało mi na zrozumieniu, dlaczego Policja nie radzi sobie ze schizofrenikami i jakie przestępstwa schizofrenicy popełniają. Właśnie do Instytutu Kryminologii wysłał mnie po wiedzę na ten temat mój profesor z Wydziału Psychologii. W efekcie mogłabym prowadzić własne biuro detektywistyczne. Co też nie byłoby złą karierą.

Nigdy się nie bałam pracy, tak zostałam wychowana i to sobie cenię. Nie patrzę, co ktoś mi może dać tylko zabieram się do pracy.

Innym też tak radzę.

Dodaj komentarz