Prawda jest taka, że w pewnym momencie moja matka i ojciec mieli nadzieję, że połączę się z Adamem. Znali jego rodziców, więc byli spokojni o jego pochodzenie i kim jest. Ja w pierwszej klasie liceum, gdy o tym mi powiedzieli, wkurzyłam się, bo byłam już zainteresowana Bartkiem. Potem już zawsze było podobnie. Zawsze był ktoś inny. Oczywiście te osoby uważały, że nie powinnam być z tym kimś, nie ważne moje zdanie. A Adam – zdaniem wielu osób mi przeznaczony – i tak mi złamał serce, gdy spotykaliśmy się w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Zresztą wtedy był tępym bachorem w porównaniu ze mną. Nie wiem, dlaczego wcześniej i później miałabym na niego czekać i marnować życie. Zresztą i tak się świetnie bawił w życiu i o mnie pamiętał. On na mnie nie czekał i o mnie nie pamiętał, chociaż do tej pory mi wisi szmal.
To że podobno moja matka chciała, żebym wyszła za Romana, pochodzi z urojeń Barbary, ciotki Romana. Moja matka dawno nie żyje, a Barbara – w chwilach, gdy ją widziałam lata temu – potrafiła powiedzieć, że rozmawia z moją mamą i wie, czego ona chce.
Naprawdę nie należy kogoś takiego jak ja narażać na kontakty ze schizofrenikami, którzy prześladują swoją ofiarę całe jej życie i cyklicznie piorą jej umysł.
Naprawdę nie jestem do Adama nastawiona entuzjastycznie. O wiele lepiej by się skończyło dla wszystkich, gdybym ja była z Bretem, a Adam z Agnieszką. Chciałam, żeby tak było w 2000 roku, ale oczywiście zjeby zadecydowały inaczej i nas zaszczuły. Nie chcę być z Adamem. Dla zasady. Są osoby, które mnie bardziej interesują. Chociaż Bartka – niestety tak jak też i Kruka – zabił schizofrenik i nikt im życia nie wróci, ani Piotrowi. Taki mój pech. Ale są inni. Mam też dość napadów na mnie różnych bab, przekonanych przez schizofreniczki, że Adam je kocha miłością wielką i dozgonną. A ja niby mam być chora psychicznie i mu się narzucać. Wypisuję się z tego. Miałam ciekawsze oferty. Niech Adam sobie z tymi schizofreniczkami sam radzi. Nie będę jego ochroniarzem.
Nie przyjmuję żadnych przeprosin, chyba że ktoś ma pod ręką maszynę czasu. Proszę już tylko mi się nie wtrącać w moje życie i zamknąć ryje.