Przyjaciele

Ani Ryszard ani Barbara Nowacy nie przyjaźnili się z moimi rodzicami, bo chociaż moi rodzice nie byli tego świadomi, oboje są bardzo niebezpiecznymi schizofrenikami. To oni zniszczyli mi dwukrotnie karierę sportową i oni stoją za morzem kłamstw kolportowanych wszędzie na temat mój i mojej rodziny. Każda osoba, która im pomaga jest dla mnie persona non grata.

Mój tata przeżył dokładnie to samo we Francji, ale i tak się nie zorientował, że padł ofiarą schizofrenicznego gangu, który go okradł z reszty pieniędzy, a potem ciągnął pieniądze pod durnymi pretekstami od niego i od innych. Niestety, najlepiej orientują się, kto jest schizofrenikiem, ofiary zaszczucia, przed którymi tacy schizofrenicy się odsłaniają ze swoimi żądaniami i które muszą znosić kpiny i przechwalanie się tryumfujących schizofreników. Prawda jest taka, że mój w pewnym momencie, gdy jeszcze byłam dzieckiem, wygnał Ryszarda i nie do końca rozumiem, jak się stało, że moja matka znowu nawiązała z nim kontakt. Ale cóż nie będę odpowiadać za jej głupotę, naiwność i uczucia do schizofrenika.

Przyjaźń moich rodziców z tą rodziną i to, że musiałam znosić niechciane wizyty gwałcicieli spokrewnionych z Ryszardem wywołały u mnie amnezję w dzieciństwie. Zdarzało się tak jeszcze kilka razy, bo zawsze po odzyskaniu byłam atakowana ponownie, byle bym tylko nie mogła ułożyć sobie życia jak ja chcę. A wariatka Barbara mogła zaliczyć zemstę za „obrazę zakonnicy”. Ani moja matka ani nie ja nie byłyśmy nigdy kurwami jak ona opowiada.

Nycz stoi za towarzyskimi powodzeniami tych ludzi w fandomie i świecie. Przedstawiał ich wszystkim i za nich ręczył. Nic, co on i oni opowiadają o mnie, nie jest prawdą. Moje panieńskie nazwisko to Wieczorek, a nie Nowak. Obraża mnie łączenie z tymi ludźmi.

Każda osoba, która uwierzyła, że Ryszard to przyjaciel mojego ojca i że powinnam go nazywać „wujkiem” jest dla mnie też skończona. Tak samo jak osoby, które przyjaźnią się z jego córką, która podaje się za „Yennefer”, czy też z jego siostrzenicą, która nigdy nie była żadnym psychologiem, chociaż jak jej wujek fałszywie podaje się za profesora.

Nowacy to nie jest moja „rodzina”, bo wiem, co o mnie mówią za moimi plecami i jak się przedstawiają. Wiem, że są groźnymi schizofrenikami, którzy zniszczyli mi życie i jestem świadoma, że mają nadzieję jeszcze bezczelnie po mnie odziedziczyć majątek po tym, gdy mi zniszczyli całe życie.

Ryszard, Barbara oraz i ich dzieci i krewni to – jak większość nieleczących się schizofreników – zawodowi oszuści i złodzieje. Wiem swoje i nie zmienię na ich temat zdania. Jedyne, co mogę zrobić, to odejść także od ludzi, którzy się z nimi przyjaźnią i nie wchodzić na teren, który opanowali i gdzie są wielbieni.

Chce Renata udawać Yennefer oraz autorką niszczoną przez Opus Dei, a jej kuzynka psychologa i wokalistkę Burzum? Proszę bardzo, ale w życiu tego nie potwierdzę. Niech te kurwy trzymają się ode mnie z daleka. Żadna z nich też nie była ukochaną Breta i nie napisała ani jednego tekstu.

A Andrzejowi i kilku innym osobom, z których moja matka zrobiła sobie pogrobowców, opowiadając bzdury o Nowaku i o mnie, gratuluję głupoty. Ci ludzie w życiu mnie nie uratowali, to prześladujący mnie schizofrenicy i wycinam z mojego otoczenia wszystkich, którzy się z nimi przyjaźnią. Powinni posłuchać, co na przykład Nycz usłyszał od Barbary na mój oraz ich temat.

Prawda jest taka, że Ryszard jest osobą, której nikt nie kojarzył z mojej rodziny, gdy pojawił się z gadką, że był najlepszym przyjacielem mojego ojca. Wiem, kim jest. Pamiętam go z dzieciństwa. Nigdy nie był przyjacielem. W końcu poszedłby do więzienia razem ze szwagrem, gdyby nie to, że są schizofrenikami. Dzieci z tej rodziny zostały wyrzucone za nękanie i prześladowanie z mojej podstawówki.

Nie mam nic wspólnego z rodziną Nowaków. Nikt z moich bliskich się tak nie nazywa. A to że Nycz próbował z Barbary zrobić oficjalną świętą Kościoła to prawdziwy skandal. Zostałam zaszczuta prawie na śmierć za to, że nie chciałam i nie mogłam potwierdzić jej „świętości”. Bardzo sobie nie życzę telefonów z Watykanu i podobnych rozmów, do których byłam zmuszana. Ta kurwa Barbara w życiu nikogo nie uratowała, a jej córka nie powinna się za mnie podawać. Tak samo jak Anna powinny obie się zamknąć.

Dodaj komentarz